Na czym polega fenomen Placu Zbawiciela? Skąd nazwa Plac Hipstera [ZDJĘCIA]
Tako rzecze architekt Rzeczywiście, w porównaniu z pobliskim placem Unii Lubelskiej, gdzie natężenie ruchu jest duże, ten u zbiegu Mokotowskiej i Marszałkowskiej wydaje się zaciszny. Stojące wokół niego budynki z podcieniami tworzą spokojną enklawę, co wykorzystali właściciele znajdujących się tu lokali. Czytaj także: Artystyczna instalacja na Placu Zbawiciela: Kolorowa tęcza nad stołecznym niebem Tyle tylko, że właśnie dopiero kiedy te lokale powstały, pojawił się magnes na spragnionych rozrywki klientów. Ale nie tylko o to chodzi. Miejsce zaczyna żyć, kiedy pojawiają się w nim ludzie. Grzegorz Piątek przywołuje koncepcję teoretyka architektury Christophera Alexandra, według której aby jakieś miejsce zaczęło żyć także nocą, spełnionych musi zostać siedem funkcji. - W przypadku placu Zbawiciela nie ma akurat wszystkich siedmiu czynników, ale i tak powstał tu miks miejsc, które decydują o jego użyteczności publicznej. Jest i kościół, i bankomaty, i szkoła metodystów, całodobowa apteka i kilkanaście restauracji oraz barów. To przyciąga ludzi jak magnes - mówi Grzegorz Piątek. - To nie jest kwestia tylko lokali gastronomicznych, raczej kumulacji różnych typów miejsc.