Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Starym Mieście każdy robi co chce. Auta stoją wszędzie

Redakcja
Na parkingu obok ratusza i kolegiaty kierowcy zrobili sobie dodatkowe miejsce parkingowe. Na środku placu między dobrze zaparkowanymi autami. Inni kierowcy mają czasem przez to kłopot
Na parkingu obok ratusza i kolegiaty kierowcy zrobili sobie dodatkowe miejsce parkingowe. Na środku placu między dobrze zaparkowanymi autami. Inni kierowcy mają czasem przez to kłopot
Wszyscy wiedzą, że jest bałągan z parkowaniem, ale nikt nie chce go zwalczyć.

Coraz większy jest bałagan z parkowaniem na Starym Mieście w Stargardzie. Kierowcy przejmują coraz to nowe miejsca, przeszkadzając i pieszym i innym kierowcom. Najpierw pozajmowane zostały chodniki przy ulicy Kazimierza Wielkiego i Grodzkiej. Gdzie tylko jest kawałek miejsca, zaraz stawiane są auta. Następnie zajęta została część jezdni u zbiegu ulic Kramarskiej i Grodzkiej. Patrząc na oznakowanie jezdni widać że są tam dwa pasy ruchu, ale na jednym ciągle stawiane są samochody.- A robione jest to tak, że nawet przejście dla pieszych blokują - denerwują się mieszkańcy. - Przechodnie nie mogą normalnie wyjść z płyty Rynku Staromiejskiego, bo muszą przeciskać się między samochodami na jezdni.Ostatnio kierowcy zawładnęli kolejnym miejscem. Na parkingu między ratuszem a kolegiatą zaczęto stawiać auta na środku placu. Po jednej stronie parkują zgodnie z zasadami pojazdy, po drugiej też, a między nimi codziennie pojawia się sznur zaparkowanych aut.- Osobom, które postawiły auta tak, jak należy nie jest łatwo wyjechać z tego parkingu - mówią mieszkańcy. - Niedługo niektórzy kierowcy będą wjeżdżać samochodami do urzędów i sklepów. Na Starym Mieście dochodzi do absurdalnych sytuacji. W okolicy ulicy Włosienniczej zastawiany pojazdami jest trawnik.Ci mieszkańcy, którym nie podoba się wolna amerykanka z parkowaniem na Starym Mieście pytają, dlaczego policja i straż miejska udają, że nie ma problemu. Mundurowi odpowiadają, że w tych czasach jest dużo samochodów, a za mało miejsc parkingowych i dlatego czasem trzeba pozwolić kierowcom na trochę więcej.- Ale jeśli ktoś stwarza zagrożenie na drodze swoim parkowaniem, to reagujemy - zapewniają policjanci i strażnicy miejscy.Ci zdyscyplinowani kierowcy uważają, że reakcja mundurowych jest nieskuteczna.- Jak kierowcy widzą, że można takie rzeczy robić i za to nie ma kary, a najwyżej upomnienia, to będą zajmować coraz to nowe miejsca, aż Stare Miasto zupełnie zostanie opanowane przez tych, którzy mają gdzieś porządek komunikacyjny - denerwują się niektórzy mieszkańcy.Stargardzcy policjanci i strażnicy miejscy zapewniają, że reagują na sytuacje, w których kierowcy stwarzają problem na drogach. Jeśli łamane są przepisy, to kończy się to mandatami. Ale straż miejska dodaje, że to jest ostateczność i sytuacja musi być naprawdę kłopotliwa dla innych uczestników ruchu drogowego. Wolą pouczać kierowców, bo w Stargardzie ogólnie jest problem z parkowaniem. Także urzędnicy nie potrafią rozwiązać problemu z parkowaniem na Starym Mieście. A oni doskonale go widzą, bo wszystko to dzieje się wokół ratusza, w którym pracują. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto