MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet nie miałem czasu zapuścić korzeni

Redakcja
Z Adrianem Bartkowiakiem, obrońcą Górnika Łęczna, rozmawia Piotr Orzechowski.

Dziś o godzinie 17 zmierzycie się z Wartą. W Poznaniu zapewnicie sobie utrzymanie?
Po to tam jedziemy. Trzy kolejne zwycięstwa bardzo nas podbudowały i jednocześnie przybliżyły do osiągnięcia celu. Teraz w "Ogródku" (potoczna nazwa stadionu Warty Poznań - dop. red.) chcemy ostatecznie zapewnić sobie ligowy byt.

Noga Ci nie zadrży w starciu z byłymi kolegami?
Fakt, że przyszedłem do Łęcznej właśnie z Warty, nie ma znaczenia. Poza tym, w Poznaniu zagrałem ledwie pół sezonu, więc nie było czasu na zapuszczenie korzeni.

W Warcie nie najlepiej się ostatnio działo. Myślisz, że w następnym sezonie zespół przystąpi do rozgrywek?
Władze Warty ciągle borykają się z kłopotami finansowymi. Słyszałem, że niespodziewane zwycięstwo z Górnikiem Zabrze może zaowocować pozyskaniem konkretnego inwestora. Od przyszłego roku Warta swoje mecze będzie rozgrywać na nowym stadionie, więc władze Warty muszą pomyśleć o odpowiedniej otoczce.

Na mecz do Zabrza piłkarze pojechali własnymi autami. Aż tak tam teraz źle?
Źle jest od dłuższego czasu. Sam zresztą pamiętam przypadek, gdy w rundzie jesiennej jechaliśmy do Pruszkowa własnym transportem.

Mimo młodego wieku zaliczyłeś już pięć klubów. Szykuje się kolejna szybka zmiana?
Nie planuję przeprowadzki. Czas najwyższy dłużej pograć w jednym klubie. W Łęcznej jest dobra atmosfera do gry w piłkę, a co najważniejsze są spore ambicje.

Twój ekstraklasowy licznik zatrzymał się na dwóch występach. Myślisz, że w Górniku zagrasz jeszcze na tym poziomie?
Jak najbardziej. Moją przygodę z Groclinem przerwała kontuzja. Przed przyjściem do Górnika byłem na testach w Polonii Bytom, ale w porównaniu z moim obecnym klubem, pod względem organizacyjnym Polonia prezentuje się nieco gorzej. W Łęcznej wszystko jest poukładane, nie ma większych kłopotów. Są wielkie szanse na walkę o najwyższe cele.

Jak na stopera nie masz imponujących warunków fizycznych. Czy to bardzo przeszkadza w grze na tej pozycji?
Jestem typem zawodnika, który brak kilku centymetrów nadrabia walecznością. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko walczyć do upadłego o każdą piłkę.

Defensywa jest formacją wyjątkowo wrażliwą na rotację. W tym sezonie los nie oszczędzał obrony Górnika.
To prawda i przez to uciekło nam kilka punktów. Obrońcy potrzebują czasu na poznanie
się, by pewne zagrania wykonywać w ciemno. Kartki, a w szczególności kontuzje, zrobiły swoje.

Co takiego zrobił trener Mirosław Jabłoński, że nagle zaczęliście seryjnie zwyciężać?
Trener preferuje grę do przodu. Jesteśmy nastawieni mocno ofensywnie, co ma przełożenie na ilość sytuacji bramkowych. W ostatnim meczu z ŁKS mieliśmy ich kilkanaście. A poza tym gra z wielką determinacją.

Chyba zdajecie sobie sprawę z konsekwencji ewentualnego spadku?

Stąd wynika nasza determinacja. Wiemy, że w razie, odpukać, spadku, może nie być piłki w Łęcznej. Nie chcemy tego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto