Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie masz cwaniaka nad warszawiaka...

Zaranek Andrzej
Zaranek Andrzej
Warszawiacy w powszechnej opinii zasługują na miano cwaniaków. A jak było w przeszłości?

Słynne są opowieści o warszawskich oszustach, którzy sprzedawali przyjezdnym... kolumnę Zygmunta, wynajmowali Pałac Kultury czy zapraszali na przejęcie do Hali Mirowskiej. Sporo musi być prawdy w tej opinii, skoro szpalty warszawskiej prasy z końca XIX wieku pełne są opisów gigantycznych kantów.

W kwietniu 1898 roku „Warszawski Kurier Ilustrowany” podał aż trzy informacje o oszukańczych machinacjach. Ofiarą genialnego oszusta padło kilku warszawskich „biznesmenów”. Karol Bodega, rzekomo pułkownik kirasjerów gwardii hiszpańskiej, aresztowany w Londynie podczas misji dyplomatycznej, wysyłał do warszawskich przedsiębiorców listy z informacją, że przed laty w piwnicach jednego z domów, który jest obecnie ich własnością, zakopał znaczną sumę pieniędzy. Proponował podział pół na pół, a jako że jest chwilowo aresztowany, obiecywał przysłać do Warszawy córkę i zaufanego sługę, którzy wskażą miejsce ukrycia skarbu i odbiorą jego połowę. Autor listu, będąc chwilowo w ciężkiej sytuacji finansowej, prosił o przesłanie niewygórowanej sumy, na koszta podróży. Nie muszę dodawać, że córka pułkownika nigdy do Warszawy nie dotarła, zaś Bodega przez jakiś czas żył wygodnie na koszt naiwnych.

 

Zdarzali się jednak oszuści, których ruszały wyrzuty sumienia. Uboga wdowa otrzymała za pośrednictwem księdza czek na niebagatelną sumę 3000 rubli. Przesłał go skruszony grzesznik, który kiedyś „okantował” jej męża.

Wizja zakopanych skarbów rozpalała wyobraźnię naszych przodków do czerwoności. Nocą na podwórzu jednej z kamienic na Bródnie pojawił się ubogo ubrany, starszy wiekiem mężczyzna, uzbrojony w szpadel. Przystąpił do kopania dziury. Obudzeni, odgłosami kopania, mieszkańcy budynku wylegli przed dom. Mężczyzna podzielił się z nimi sekretem. Na podwórzu zakopany jest być skarb. Mężczyzna obiecał mieszkańcom połowę skarbu za pomoc w poszukiwaniach. Skarbu, pomimo wielodniowych, a raczej wielonocnych poszukiwań nie odnaleziono. Poszukiwania przerwano, kiedy przypadkowo przechodzący w pobliżu lekarz rozpoznał w poszukiwaczu skarbów, zbiegłego ze szpitala obłąkanego.

Cóż – głupich i naiwnych nie sieją.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto