MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie możemy nikomu zakazać robienia interesów

redakcja
redakcja
- Apteki i banki to nie sklepy z używaną odzieżą. Nie możemy dla nich zamknąć całego centrum - mówi wiceprezydent Gorzowa Ewa Piekarz.

- Co będzie w lokalu po Cepelii?- Apteka. Nowy dzierżawca wygrał niedawno przetarg.- Kolejna apteka w centrum. Jak dobrze policzyć, to w śródmieściu mamy pewnie ponad 40 aptek i banków. Trochę dużo. Ludzie pytają: - Nie można jakoś ich zatrzymać?- To znaczy?- Czy miasto nie ma możliwości decydowania, jaka branża będzie w danym lokalu?- Nie ma.- Czy może z własnej woli zrezygnowało z takich uprawnień?- To nie tak. Z niczego nie zrezygnowaliśmy. Ogranicza nas prawo. Nie możemy nikomu zakazać prowadzenia określonego rodzaju handlu czy usług. Nie mamy takiej możliwości. Przepisy są jasne. Wynajem lokali może mieć dwie formy. Może być bezprzetargowy, gdy zależy nam na najemcy, albo gdy prowadzi on ciekawą działalność społeczną (ostatnio w ten sposób wynajęto pomieszczenia przy ul. Borowskiego Romom i miłośnikom Zawarcia - dop. red). Jeśli jednak robimy przetarg, a dopuszczalny w danym lokalu jest handel czy usługi, to nie możemy wyłączyć z tego jakiejś branży jak np. apteka czy bank. To też przecież handel i usługi.- No... Chyba jednak nie do końca? Urząd pokazał, że nie jest taki bezradny. Pamiętam, że kilka lat temu skutecznie zatrzymaliście otwieranie w centrum tzw. lumpeksów. Czemu teraz tak nie zrobić? Nie ograniczyć przepisami ekspansji banków i aptek?- Sklepy z używaną odzieżą to była inna sytuacja. Wówczas, uchwałą Rady Miasta, zakazano otwierania nowych lumpeksów w całym centrum. Nie było wyliczania konkretnych lokali, bo tak nie można, ale wyłączony został cały obszar. Jednogłośnie uznaliśmy bowiem taką działalność w centrum, zwłaszcza od frontów, za szkodzącą ładowi i wizerunkowi. Co ważne, prawo nie działa wstecz, więc ta uchwała nie ograniczała funkcjonowania już istniejących sklepów z używaną odzieżą, ale blokowała powstawanie nowych.- Z aptekami i bankami się nie da? - Nie możemy zablokować dla nich pojedynczych nieruchomości. A nie wyobrażam sobie zamknięcia dla nich całego centrum. To byłoby szkodliwe i ograniczało swobodę działalności gospodarczej. Nie miałoby sensu. Wychodzę z założenia, że biznes najlepiej sam się broni.- Jak to rozumieć?- Każdy, zanim podejmie się prowadzenia działalności gospodarczej, robi na pewno biznesplan, szacuje przychody, koszty. Jednym z kosztów jest przecież utrzymanie lokalu, opłaty za dzierżawę. Jestem pewna, że gdyby inna działalność była bardziej opłacalna, to na pewno ktoś podjąłby się jej w centrum. Jednak to rynek decyduje o tym, kto poradzi sobie w biznesie, kto zdobędzie klientów, kto przetrwa.- Ale może warto jakoś to stymulować? Spróbować kreować zagospodarowanie poszczególnych ulic i miejsc?Przecież wszystkim powinno zależeć na tym, żeby miasto żyło, by w centrum były lokale i miejsca, które przyciągną ludzi i kolejnych dzierżawców.- Stąd właśnie organizujemy przetargi, różnicujemy stawki czynszów. Nie możemy jednak mówić zwycięscy przetargu, jaki ma prowadzić biznes. O tym decyduje rynek i popyt. A na to wpływu nie mamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto