Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie przepłacaj za nowe podręczniki

Teraz Opole
Teraz Opole
fot. Paweł Stauffer
fot. Paweł Stauffer Teraz Opole
Komplet nowych książek dla trójki dzieci kosztuje tyle, ile wypłata niejednej osoby. Pamiętajmy jednak, że można też kupić książki używane.

Pani Monika jest mamą trzech córek: 7-letniej Zosi, 15-letniej Natalii oraz 19-letniej Dominiki. - Jedna córka jest w szkole podstawowej, a druga w gimnazjum. Na podręczniki dla nich już wydałam 700 zł. Najstarsza córka idzie na studia, a to kolejnych kilkaset złotych. Kiedy o tym pomyślę, to aż włos jeży się na głowie - mówi.
A to jeszcze nie wszystkie szkolne wydatki, jakie czekają ją w najbliższych tygodniach. - Do podręczników trzeba doliczyć zeszyty, przybory szkolne, obuwie sportowe... 1500 złotych pójdzie jak nic - wzdycha pani Monika. - Dobrze, że plecaki dziewczynek są jeszcze w całkiem niezłym stanie. Zawsze to jeden wydatek mniej - mówi.
Książki są droższe niż kilka lat temu, bo do końca ubiegłego roku obowiązywała na nie preferencyjna, zerowa stawka podatku VAT. W tym roku ceny podręczników poszły w górę, bo książki zostały obłożone 5-procentowym VAT-em.
- W górę poszybowały też ceny paliwa, dlatego wydawnictwa podniosły ceny książek więcej niż o 5%, próbując w ten sposób odbić sobie straty, a ludziom wmawiają, że to wszystko przez wyższy podatek - tłumaczy Bartosz Bobko ze „Świata Tanich Podręczników".
Część rodziców próbuje ratować domowy budżet, kupując książki używane.- Za nowy komplet podręczników do gimnazjum trzeba zapłacić ponad 400 zł. Jeśli zdecydujemy się na książki używane, zapłacimy 100 złotych mniej - wylicza Bobko. - Do tego trzeba doliczyć podręczniki językowe. Za nowe zapłacimy ok. 70 zł. Używane możemy mieć o połowę taniej - tłumaczy.
Pani Agnieszka Marszałek, którą spotkaliśmy w księgarni „Puchacz" kupuje właśnie książki używane.
- W tamtym roku córka szła do IV klasy podstawówki. Udało mi się kupić wszystkie książki używane. Zaoszczędziłam 150 zł, dlatego w tym roku zrobię tak samo - tłumaczy.
Niestety, wiele podręczników, nawet tych wydanych zaledwie 2 lata temu, jest już nieaktualnych, więc rodzice nie mają wyboru i muszą kupić nowe.
- Czasami przychodzą do nas i mówią, że matematykę, chemię i biologię już od kogoś odkupili i brakuje im jeszcze tylko kilku pozycji. Kiedy mówimy, że od tego roku obowiązują nowe podręczniki, a te stare można wyrzucić do kosza są bardzo zdziwieni - tłumaczy Andrzej Figiel, właściciel księgarni „Puchacz".
Przed wejściem do księgarni leży stos książek, z których już nikt nie skorzysta, bo zmieniła się podstawa programowa i są nieaktualne.
- Takie zmiany to dla nas normalka. Książki, które tu leżą, są warte ponad 3 tys. złotych, a ja mogę je co najwyżej wywieźć na makulaturę, bo nawet palić się nie chcą. Drugą, dużo większą, stertę już wywiozłem, więc dla nas te zmiany to też spore straty - tłumaczy.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto