Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obok sałaty rośnie... chlew

Redakcja
- Nie podoba mi się ten widok, ale mam nadzieję, że ktoś się tymi śmieciami w końcu zajmie - mówi Henryka Seweryńska, która działkę przy Polnej uprawia już od 40 lat.
- Nie podoba mi się ten widok, ale mam nadzieję, że ktoś się tymi śmieciami w końcu zajmie - mówi Henryka Seweryńska, która działkę przy Polnej uprawia już od 40 lat. Jarosław Miłkowski
Obok ogródków działkowych przy ul. Polnej od kilku miesięcy rośnie wysypisko śmieci. Powiększać się może nadal, bo miasto, które jest właścicielem drogi, na posprzątanie nie ma pieniędzy.

O sprawie poinformował nas Czytelnik Dariusz Żurawski. Wykorzystując wolny dzień, w Boże Ciało wybrał się na wycieczkę rowerową. Lubi spędzać czas na łonie natury, więc pojechał na ogródek działkowy niedaleko stadionu im. Jancarza. - Działki to wspaniałe miejsce do spędzania wolnych chwil. To często płuca miasta, a zróżnicowanie flory, jakie tam panuje, wręcz zasługuje na miano ogrodów botanicznych. Tak też powinny być traktowane przez właścicieli i odwiedzających - uważa gorzowianin. Jak się okazuje, niestety, nie są.Pan Dariusz, jadąc rowerem i wsłuchując się w świergot ptaków i wdychając zapach wiosny, dojechał do Polnej (to droga gruntowa odbiegająca od Śląskiej w kierunku działek). Tam cały urok rowerowej przejażdżki prysł niczym bańka mydlana. Wszystko przez stertę zalegających śmieci, istny chlew.Wczoraj podążyliśmy śladem Czytelnika. Wysypisko śmieci robi wrażenie. Negatywne, rzecz jasna. Czego tam nie ma... Chwasty w reklamówkach, plastikowe butelki, wanienka do kąpieli dla dziecka, luksusowe (kiedyś) krzesło. Część śmieci wygląda na wyrzucone przez działkowiczów, część - przywiezionych w to miejsce specjalnie. A wszystko na początku szerokiej alejki prowadzącej do działek, tuż za żywopłotami, za którymi ludzie hodują warzywa i owoce.To, skąd się wzięło wysypisko, tłumaczy nam Danuta Czarnecka z os. Górczyn (ma działkę kilkadziesiąt metrów dalej). - Jeszcze rok temu stała tutaj brama, a za nią trzy duże kontenery, do których działkowicze wrzucali śmieci. Okazało się jednak, że droga jest miejska (pisaliśmy o tym w zeszłym roku - dop. red.). Władze trzech ogródków, „Wspólnoty", „Jedwabiu" i „Chopina", postanowiły więc kontenery przenieść na własny teren. Kosze więc zniknęły, ale ludzie, pewnie z przyzwyczajenia, tu wysypują odpady - mówi gorzowianka. Sama należy do „Wspólnoty", gdzie sprawę śmieci rozwiązano w ten sposób, że przy biurze (to mały budynek na terenie działek) znajduje się kosz, a do niego śmieci można wrzucać - uwaga! - jedynie w środy i piątki od 16.00 do 18.00.- W sprawie tego wysypiska pisaliśmy już do Urzędu Miasta, ale jak było, tak jest nadal - mówi nam Wiesław Jaźwiński, gospodarz „Wspólnoty". A śmieci jest coraz więcej. - Są tu przynajmniej od początku tego sezonu. Bardzo mi się to nie podoba - mówi Henryka Seweryńska z Gwiaździstej.Jeśli wiatr śmieci nie rozwieje (już dziś walają się ona na odcinku kilkudziesięciu metrów), na to, by szybko zniknęły z Polnej działkowcy nie mają co liczyć. - Na razie nie mamy pieniędzy, by posprzątać - przyznaje Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu. Urząd nie ma też pieniędzy, by na miejskiej drodze postawić kontenery na śmieci. Te mają się pojawić w przyszłym roku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto