Od finału dzieli jeden mecz. Asseco Resovia Rzeszów prowadzi z Zaksą 2:1

Choć bliżej awansu jest Resovia, to eksperci zgodnie podkreślają, że w tej rywalizacji wszystko jest jeszcze możliwe i nie wykluczone, że sprawa obsady finału - choć wszyscy byśmy sobie tego życzyli - dzisiaj się nie rozstrzygnie.- Może nie zagraliśmy na najwyższym poziomie sportowym, ale liczy się wynik. Nie chcemy jechać na piąty mecz do Kędzierzyna. Będziemy się starać, żeby jutro (wypowiedź z wczoraj - red.) wygrać i cieszyć się z awansu do finału - powiedział kapitan rzeszowskich siatkarzy Aleh Akhrem.Trener Andrzej Kowal skomentował podobnie: - Na tym etapie rozgrywek najważniejsza jest ilość wygranych meczy. Ten był dla nas najtrudniejszy w sezonie, bo jedna piłka mogła zadecydować o wszystkim w jedną albo drugą stronę. Obie strony zagrały bardzo wyrównanie. Będziemy zdeterminowani, żeby zagrać w kolejnym meczu lepiej i wygrać.Drugi półfinał, w którym zagrały zespoły Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów już się zakończył i do finału awansowała Skra wygrywając w meczach 3:0.Asseco Resovia Rzeszów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 27:29, 23:25, 25:15, 15:13).MVP: Gyorgy Grozer. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest 2:1.Asseco Resovia Rzeszów: Tichacek (6), Akhrem (15), Nowakowski (7), Kosok (9), Grozer (33), Lotman (13) i Ignaczak (libero) oraz Gontariu, Bojić (4). Trener: Andrzej Kowal.Zaksa Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Kapelus (18), Czarnowski (10), Kaźmierczak (6), Rouzier (23), Ruciak (12) i Gacek (libero) oraz Witczak (2), Popelka (1), Samica (1), Pilarz, Warda. Trener: Krzysztof Stelmach.Sędziowali: Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) i Jacek Hojka (Wrocław).Widzów: 4500, w tym m. in. ok. 20 kibiców Zaksy i Stanisław Sienko wiceprezydent Rzeszowa.