Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odrestaurowany cadillac Piłsudskiego stanie przed Pałacem Prezydenckim [zdjęcia, wideo]

MM Warszawa
MM Warszawa
Arch. Paweł Sławiński
Trwa przywracanie blasku tego niezwykłego, przedwojennego samochodu. Po odrestaurowaniu auto stanie przed Pałacem Prezydenckim.

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.

W poznańskim zakładzie Classical Cars Paweł Sławiński z pracownikami odnawia cadillaca, który należał do marszałka Piłsudskiego.

Historia Cadillaca sięga 1934 roku, kiedy samochód przyjechał do Gdyni na zamówienie marszałka Piłsudskiego. To wtedy marszałek na widok auta wykrzyknął słynne słowa: "Trumnę mi tu szykujecie". - Nie wiemy, czy marszałek jeździł tym samochodem, choć zakłada się, że parę razy mógł do niego wsiąść - mówi Paweł Sławiński z firmy Classical Cars.

Po śmierci marszałka cadillaca oddelegowano do Kolumny Zamkowej prezydenta Ignacego Mościckiego. Wożono w nim ważnych gości przybyłych do kraju w tym m. in. króla Michała, władcę Rumunii. Zwiedzał on Polskę cadillakiem Kolumny Zamkowej w 1938 roku. Inna z ważnych osobistości tamtych czasów, Herman Goring, minister lotnictwa Rzeszy, jechał gościnnie cadillakiem na polowanie do puszczy białowieskiej.

Rok później auto opuściło Polskę wraz z Kolumną Zamkową. Prezydent Mościcki został internowany do Rumunii, a po jego śladach przemieszczał się też cadillac. W Rumunii trafił do rąk patriarchy cerkwi, dzięki czemu auto wyszło cało z wojennej zawieruchy.

Po wojnie, w 1946 roku odzyskali go polscy dyplomaci. Cadillakiem w kraju jeździł szef Urzędu Bezpieczeństwa, a także jego pracownicy. Wiąże się z tym jedna z historii. Mianowicie SB wykorzystało go jako strzelnicę, chcąc sprawdzić skuteczność kuloodpornych szyb, które posiadał cadillac. - Do dziś na szybach widoczne są "pajączki" po kulach - mówi Paweł Sławiński.

Pod koniec lat 50. o cadillacu zapomniano i wycofano go z czynnego ruchu.

Cadillac jest odnawiany, ale restauratorzy zostawią na nim pamiątki historii, takie jak ślady po kulach na szybie. Cadillac ważył 3,5 tony, miał grube szyby (po 3 cm) i drzwi ze stalowej blachy o grubości 6,5 cm. Samochód był też podwyższony o 15 cm, żeby marszałek Piłsudski nie musiał się schylać wchodząc do auta.

Właścicielem samochodu jest Naczelna Organizacja Techniczna. Samochód przez lata stał zakurzony w Muzeum Motoryzacji w Warszawie.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto