Z jednej z firm budowlanych w Lubartowie ktoś ukradł łyżkę od koparki oraz różne metalowe przedmioty. Sprawę zgłosił policji właściciel przedsiębiorstwa. Straty wycenił na 2 tysiące złotych.– Jako prawdopodobnych sprawców kradzieży wskazywał dwóch młodych chłopaków, którzy odbywali w jego zakładzie praktyki – wyjaśnia Grzegorz Paśnik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie. – Skradzione przedmioty miały trafić na jeden ze skupów złomu w gminie Niedźwiada. Policjanci we wskazanym miejscu faktycznie odnaleźli przedmioty z kradzieży.Ich sprzedawcami nie byli jednak wskazywani przez przedsiębiorcę praktykanci, lecz 34-letni mieszkaniec gminy Niedźwiada. Policjanci ustalili jednak, że 34-latek był tylko "słupem", na którego zapisano sprzedaż.– Jak mówił, jego dwóch kolegów poprosiło go o sprzedanie złomu na siebie – dodaje Paśnik. – Dostał za to dwie butelki wina. Sprawcami kradzieży okazali się natomiast dwaj mieszkańcy gminy Niedźwiada w wieku 18-lat.Obaj zostali zatrzymani i przyznali się do winy. Wyjaśnili, że ukradli przedmioty i firmowym samochodem wywieźli na skup złomu, gdzie sprzedali je za 400 złotych. Obaj poddali dobrowolnie karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Muszą też zapłacić po 800 zł grzywny. Karze poddał się również paser. W jego przypadku kara wynosi pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?