Okulistyczno - optycznie :)

U optyka, na bazarku, można kupić okulary o różnych kolorach. Kupienie różowych okularów, nie pomoże pesymiście na radośniejsze spojrzenie i zmianę charakteru. A szkoda... Jakże często zdarza się, że niewidomi mają na nosie (w sobie) najbardziej różowe z różowych okulary!
Wczoraj na wieczorze z Carpe Diem zobaczyłam grupę młodych ludzi, którzy nie muszą zakładać barwnych szkieł na oczy, bo kolorowe widzenie życia mają w sobie. Moja koleżanka patrząc na radosne zachowanie się wykonawców powiedziała: Ja bym tak nie potrafiła!
Dysfunkcje różnego typu nie są powodem do rezygnacji z brania życia pełnymi garściami. Bo niby dlaczego mają być? To, że ktoś porusza się mniej sprawnie nie oznacza, że nie może złapać swojego szczęścia za nogi. Ba - złapie go nawet szybciej niż pesymistyczny osobnik. Aktorzy wieczoru wokalno-poetyckiego do wspólnej zabawy szybko włączyli publiczność. Zrobili to bez wysiłku:) Widzowie w szybkim tempie zakładali na nosy różowe okulary i owacjami nagradzali "optyków ".
Kilka dni temu w rozmowie z młodymi, sprawnymi ludźmi nasłuchałam się narzekań, jakie to życie jest trudne, ludzie wredni, a oni tacy pokrzywdzeni... Każda moja riposta kontrowana była następną falą narzekań.
Wiem, że młodym ludziom z Carpe Diem jest często bardzo trudno - walka o każdy przeżyty dzień, rehabilitacje, przekonywanie siebie, trudności z NFZ, pokonywanie barier nie tylko architektonicznych itp. a jednak - ich frustracje mają jakoś mniej czarne zabarwienie.
Wszystkim "niedopieszczonym" przez życie, szukającym dziury w całym, radzę poszukać różowych okularów nie na nosie, a we własnej duszy.
A pesymistom dedykuję piosenkę:)

youtube.com

~~~~~~~ MM Łomża na Facebooku