Opłakane skutki EURO w Łomży

Od jakiegoś czasu po naszym domu biegają Szczęsny i Lewandowski :) Przychodzą do nich Brożki, Ronaldo, Bouy, jakiś Chiellini, a nawet był i Pele!
W pokoju chłopców trwają spory i bywam wzywany na arbitra. Przydałby mi się Mateja, bo moja wiedza futbolowa jest bardzo ograniczona. Usłyszałem nawet bardzo niepochlebne opinie o sobie jako kibicu. Ostatnio do akcji rozjemczych wkracza moja teściowa :) Boję się o swój ojcowski autorytet , kiedy naprawdę rozpocznie się EURO 2012.
Chłopcy zaraz po szkole biegną przed blok i to bez względu na pogodę. Jedynie ulewa trochę gasi ich piłkarski zapał. Mamy też zwiększone zużycie wody, bo Szczęsnego i Lewandowskiego trzeba mocno szorować. Za wodę zapłacimy, ale EURO zaczęło kosztować nas dużo więcej.
W tamtym tygodniu sąsiadka przyszła z awanturą, że chłopcy grając pod blokiem wrzucili jej kilka razy piłkę na balkon. Nie wiem jak im się to udało, bo balkon jest na I piętrze, a wiek "piłkarzy" oscyluje w granicach 9 lat. Dodatkowo kilkoro jest kontuzjowanych, z plastrami na otartych kolanach.
Dzisiaj wróciłem zmęczony po pracy i już po minach domowników wiedziałem, że nie odpocznę w spokoju. Teściowa pozwoliła synkom na rozegranie jednego szybkiego meczu po obiedzie. Dostali wytyczne, żeby nie grać pod blokiem! Po 30 minutach wpadli całą drużyną do domu, a za nimi wściekły sąsiad z parteru. Okazało się, że jednym strzałem wybili szybę w drzwiach wejściowych!
Nikt z "piłkarzy" nie przyznał się, ale po moim śledztwie podejrzewam, że zrobił to Lewandowski, czyli mój starszy synek. I tak zamiast odpocząć przy kawie musiałem zadzwonić po szklarza i pokryć skutki gola. Nie wiem, co mnie jeszcze czeka zanim skończy się EURO.
Na razie zarekwirowałem piłkę, obciąłem kieszonkowe i schowałem grę "piłka nożna". Żona proponuje rozdawanie czerwonych kartek, a asekuracyjnie kupiła dla mnie niezbędnik kibica. Lewandowski i Szczęsny siedzą skruszeni, tylko jak długo?