Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opole wydało już 500 tys. zł na czipowanie psów

Redakcja
Sławomir Mielnik
Mimo to wciąż do schroniska na ulicy Torowej trafiają dziesiątki psów bez czipów.

Do końca ubiegłego roku w Opolu zaczipowano ponad 13 tysięcy psów. Akcja - finansowana z budżetu miasta - trwa od 2006 r. i ratusz właśnie podsumował efekty oraz koszty.Gdy startowała, szacowano, że w Opolu jest właśnie około 13 tysięcy czworonogów.- Czas pokazał, że jest ich znacznie więcej, bo do schroniska wciąż trafia wiele psów bez czipów - przyznaje Małgorzata Rabiega, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie miasta. - Nie mamy możliwości sprawdzenia, ile psów żyje w Opolu. Może gdyby były zaczipowane wszystkie, ale na to raczej prędko się nie zanosi. Szkoda. Przecież na czipowaniu najbardziej zyskują właściciele czworonogów.Dlaczego? Czipy dla psów z Opola weterynarze wstrzykują bezpłatnie. Dzięki nim powstaje baza danych o właścicielu, jego adresie i numerze telefonu, a także o psie, jego wieku, szczepieniach i chorobach. Dane można poznać za pomocą specjalnego skanera, który posiada straż miejska.To pomocne przede wszystkim w przypadku bezpańskich psów. Dzięki czipowi łatwo odnaleźć dom psa i zwrócić zagubionego zwierzaka właścicielowi.W ostatnich 7 latach miasto wydało na czipowanie ponad 526 tysięcy złotych.- I to dobrze zainwestowane pieniądze, bo dzięki temu w schronisku dla zwierząt, które często już jest przepełnione, psów jest mniej - przekonuje Małgorzata Rabiega.Mimo to wciąż do schroniska na ulicy Torowej trafiają dziesiątki psów bez czipów.- Trudno nam określić ile, ale na pewno większa część tych, które my łapiemy, czipów nie ma - przyznaje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu, przypominając, że strażnicy przez lata apelowali do opolan o znakowanie psów.Co ciekawe, jak już zabłąkany lub porzucony zwierzak do schroniska trafi, to czipowany jest przymusowo.W innej sytuacji czipowego przymusu nie ma.- Akcja jest dobrowolna, ale faktycznie nie wszyscy wciąż są do niej przekonani - potwierdza Dorota Skupińska, kierownik schroniska. - Motywy są różne. Niektórzy boją się bardzo o swoje pupile i twierdzą, że nie chcą im zadawać bólu, inni wolą być poza kontrolą, bo ich pies biega luzem i jak nie ma czipa, to mogą się go wyprzeć.Marek Tymowicz, opolski weterynarz, słyszy od właścicieli zupełnie inny argument.- Obawiają się, że jak ich pies dostanie czipa, to potem urząd miasta będzie mógł naliczyć podatek pod posiadania psa - opowiada weterynarz. - Wprawdzie w Opolu zlikwidowano go jakiś czas temu, ale niektórzy właściciele psów twierdzą, że ten pomysł wróci. Nie czipują, mimo że ja ich do tego namawiam. Oznaczonego psa, nawet jak ucieknie, można szybko odzyskać i oszczędzić mu stresu, z jakim wiąże się pobyt w schronisku. 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto