Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama poinformował nad ranem czasu polskiego (wieczorem czasu amerykańskiego), że Osama bin Laden zginął z rąk amerykańskich oddziałów specjalnych. W akcji uczestniczyła także strona pakistańska.
Prezydent USA poinformował, że w akcji nie ucierpiał żaden cywil, ani nikt z Amerykanów. Amerykańskie media, powołując się na anonimowego urzędnika wysokiej rangi, informują, że podczas strzelaniny, która się rozegrała w rezydencji bin Ladena, zginął również jego syn i dwie inne osoby.
Użył ludzkich tarcz
Akcja trwała 40 minut. Jak donoszą amerykańskie media, przywódca Al-Kaidy został wezwany do poddania się. Odmówił i użył ludzkich tarcz, krył się za kobietami i mężczyznami. Część z nich zginęła.
Operacja miała miejsce w niedzielę o godz. 15:40 czasu waszyngtońskiego (21:40 czasu polskiego). Po akcji zabezpieczono zwłoki przywódcy Al-Kaidy - późniejsze badania DNA dowiodły jego tożsamości. O misji wiedzieli tylko najwyżsi urzędnicy USA i Pakistanu oraz 40 żołnierzy marynarki Stanów Zjednoczonych, których na misję wysłano helikopterami.
Amerykanie w niebezpieczeństwie?
Władze USA wysłały do swoich placówek dyplomatycznych na całym świecie ostrzeżenie przed ewentualnymi odwetami.
Czy zabicie Osamy bin Ladena, oficjalnie odpowiedzialnego m.in. za zamach na bliźniacze wieżowce World Trade Center, nadało sens amerykańskiej wojnie z terroryzmem? Wypowiedz się.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?