Paraliż komunikacyjny. Autobusy MPK nie wyjechały na trasy

Kilkakrotnie w minionym tygodniu Inspekcja Transportu Drogowego w Kielcach kontrolowała ostrowieckie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. Zakwestionowano stan techniczny łącznie jedenastu autobusów. Siedem nie wyjechało w piątek na trasy, a ponieważ nie było ich czym zastąpić, efektem było gigantyczne zamieszanie komunikacyjne. Mieszkańcy mieli problem z dojazdem do pracy i szkół. Zawieszono m.in. część kursów bardzo popularnej linii nr 5, a także kurs linii nr 12, którym pracownicy Celsy Huty Ostrowiec wracają z pierwszej zmiany.- Po poniedziałkowej kontroli na bieżąco realizowaliśmy naprawy i wdrażaliśmy autobusy do komunikacji- wyjaśnia Magdalena Kołeczek, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.- Kompleksowa kontrola czwartkowa wskazała dodatkową konieczność usunięcia ujawnionych usterek technicznych. Z uwagi na wieloletni brak inwestycji w nowy tabor, spółka na dzień dzisiejszy nie dysponuje rezerwą autobusów. W dniach kontroli czyli w poniedziałek, czwartek oraz w piątek wystąpiły sytuacje, w których konieczne było zawieszenie kilku kursów oraz na niektórych kursach wystąpiły opóźnienia.Jak wyjaśnia Magdalena Kołeczek zastrzeżenia inspektorzy mieli m.in. do kupionego w 2007 roku autobusu MAN, w którym, w poniedziałek wykazano m.in. mechaniczne uszkodzenie opony, rozbieżności w zakresie ilości miejsc siedzących w autobusie oraz wyciek płynów eksploatacyjnych. Opona została wymieniona, wymieniono i uszczelniono miskę olejową skrzyni biegów- Samochód został poddany badaniom diagnostycznym w zakresie wskazanych w protokole usterek i stało się ono podstawą dopuszczenia autobusu do ruchu- mówi prezes MPK.- 18 października autobus ponownie został poddany kontroli i stwierdzono obecność płynu w innym miejscu.Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji od lat boryka się z problemami finansowymi, przez dłuższy czas stojąc praktycznie na granicy upadku. Magdalena Kołeczek jest prezesem spółki od początku 2011, ale mimo podejmowanych przez nią różnych zabiegów, jak widać problemów wciąż nie udaje się uniknąć. Nowego taboru po prostu nie ma za co kupić.