Pierwszy trener Pudzianowskiego w MMA pochodzi z Włocławka

Przyszedł czas na mocne uderzenie we Włocławku. Nastąpi już niedługo, bo 4 czerwca. W samym środku Hali Mistrzów stanie klatka. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na rywalizację prawdziwych bojowników. Dla zawodników mieszanych sztuk walki, czyli popularnego MMA, to jednak "środowisko naturalne". Zamknięci w oktagonie (klatce) toczą częstokroć zacięte boje o wygraną. Nie oszczędzają przy tym swoich przeciwników. Repertuar ciosów mają bardzo szeroki. Wszystko zależy od tego jaką sztukę walki reprezentują. Na zawodowych galach spotkać więc możemy bokserów, judoków, karateków czy capoeristas.Przygotowania do Międzynarodowej Gali MMA we Włocławku już trwają.Nie zabraknie na niej włocławskich akcentów. I to nie tylko pod postacią zawodników z naszego miasta (Patryk Kania, Husaria Włocławek oraz Łukasz Chlewicki, Cange Kraków). Podczas gali zaprezentują się również reprezentanci Okniński Team, czyli klubu założonego przez pochodzącego z Włocławka Mirosława Oknińskiego. Czy ktoś wie, że to właśnie on przygotowywał do pierwszych walk Mariusza Pudzianowskiego?Mirosław Okniński mieszkał we Włocławku przez 18 lat. Tu skończył podstawówkę i szkołę średnią. Tu również przez kilka lat trenował Viet Voo Dao. Ze stolicy Kujaw jednak wyemigrował. Po krótkich epizodach w kilku miastach Polski, koniec końców wylądował w Warszawie. W stolicy założył pierwszy klub z prawdziwego zdarzenia dla zainteresowanych sztukami walki. Był jednym z pionierów tego sportu w kraju. Wiele zmieniło się podczas pamiętnego pobytu w Niemczech. Tam obejrzał w telewizji pierwsze walki w klatkach, które odbywały się w USA. Dziś wspomina, że zrobiło to na nim wielkie wrażenie.- Podziwiałem wówczas walkę pewnego Brazylijczyka i nie mogłem wyjść z podziwu. To było jak starcie Dawida z Goliatem. Wątłej postury facet wygrywał z potężnymi i silnymi zawodnikami. No i się zaczęło. - mówi Okniński. Fascynacja popchnęła Oknińskego do działania. Sprawdził - "chuderlak" reprezentował brazylijskie jujitsu.  Zainteresował się tą sztuką. Poszukał trenerów i ściągnął ich do Polski. Jego klub, początkowo 40, 50 osobowy, teraz przyciąga nawet 200 osób. W międzyczasie wyrosła mu oczywiście konkurencja. Był w Warszawie jednym z pierwszych, teraz takich szkół jak jego, jest ok. 20.Gale MMA w Polsce zyskują coraz większą popularność. Nie bez znaczenia jest tu rzecz jasna promocja. Walka Pudziana z Najmanem zrobiła tej dyscyplinie dobrze jak nigdy dotąd żadna inna walka. Dla wielu to była pierwsza styczność z MMA. Choć trwała wyjątkowo krótko, pojedynek dwóch "wielkich" celebrytów był dla tej dyscypliny wodą na młyn. Wracając jednak do Oknińskiego. Pod jego skrzydłami pierwsze szlify zdobywali znani w kraju sportowcy. Wystarczy wymienić mistrza olimpijskiego w judo Pawła Nastulę, czy wspomnianego już wcześniej Mariusza "Pudziana" Pudzianowskiego. Przygotowywał go do trzech pierwszych walk w MMA.PROGRAM GALI MMA WE WŁOCŁAWKU- Z każdą kolejną było jednak coraz gorzej. Jak się bał Najmana to jeszcze słuchał, później poprzewracało mu się w głowie komentuje Okniński. - Zamiast przychodzić na treningi wolał się przygotowywać do telewizyjnych występów w programach rozrywkowych.Na efekty nie trzeba było długo czekać. W swojej trzeciej walce Pudzian przegrał z Amerykaninem Timem Sylvią. Wytrzymał w ringu 6 minut i 44 sekundy. Odradzałem mu tę walkę wspomina Okniński ale się uparł. Mówił, że Sylvia ma duży brzuch i cienkie nóżki, ale to przecież dwukrotny mistrz świata.Siła w mieszanych sztukach walki nie jest najważniejsza. Liczy się osławiona technika i wszechstronność. W końcu MMA to przecież najskuteczniejsze techniki z różnych sztuk walki. Mirosław Okniński w swojej stołecznej szkole kładzie nacisk właśnie na wszechstronność. Zapewnia, że to ogólnorozwojowy sport i każdego, nawet średnio uzdolnionego człowieka, można wiele nauczyć. Ile w tym prawdy? Okazja do weryfikacji już 4 czerwca we Włocławku. W Międzynarodowej Gali MMA zaprezentuje się m.in. trzech zawodników Okniński Team. Dla jednego z nich będzie to debiut. Dwaj pozostali mają już za sobą starty w kilku walkach, co ważne starty udane. To zapowiada wielkie emocje.A sam Okniński chciałby, by i w naszym mieście znalazła się filia jego klubu. W całej Polsce ma takich filii 15. Cały czas mieszka tu moja mama. Często ją odwiedzam. To dobry fundament by zacząć coś tu tworzyć. - podkreśla.