Na polecenie oficera dyżurnego policji funkcjonariusze pojechali do miejscowości pod Grudziądzem. Mieszkańcy zawiadomili policję, że ktoś jeździ po pijanemu... bryczką. Na miejscu najpierw funkcjonariusze zobaczyli mężczyznę z koniem i częścią dyszla. 66-letni mężczyzna ledwo trzymał się na nogach, czuć było od niego alkohol. W odległości 300 metrów na ziemi przy częściach od bryczki leżał mężczyzna. Na szczęście nic mu się nie stało - był pijany. Badanie wykazało, że w organizmie miał prawie 2,5 promila. Policjami ustalili, że obaj mężczyźni jeździli bryczką i pili alkohol. Kierował młodszy. W pewnym momencie koń się spłoszył, wyrwał lejce woźnicy i „oderwał się od bryczki". Bryczka przewróciła się i połamała. Starszy mężczyzna poszedł szukać konia, a młody pozostał na ziemi przy bryczce. Po wytrzeźwieniu policjanci przedstawili zarzut kierowania bryczką po pijanemu. Mężczyzna został przesłuchany. Sąd oceni postępowanie woźnicy.---Marzena Solochewicz-Kostrzewskaoficer prasowy policji
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?