Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijanym prawo jazdy zabiorą teraz dożywotnio

Marcin Rybak
Halina Dąbrowska pięć lat czeka, aż sprawca wypadku, w którym zginął jej syn, trafi za kratki. Do dziś tak się nie stało
Halina Dąbrowska pięć lat czeka, aż sprawca wypadku, w którym zginął jej syn, trafi za kratki. Do dziś tak się nie stało fot. paweł relikowski
- Pijani kierowcy są straszną plagą na polskich drogach. Środki dyscyplinujące wobec nich nie dają dobrych rezultatów - mówi nam ksiądz Grzegorz Ropiak, duszpasterz kierowców diecezji legnickiej.

- Pijany za kierownicą to grzesznik, dla którego nie ma usprawiedliwienia. To potencjalny zabójca.

Pod koniec lat 90. zaczęły się mnożyć pomysły na walkę z nietrzeźwymi za kierownicą. Proponowano m.in. coraz surowsze kary więzienia, konfiskowanie samochodów, publikowanie w internecie zdjęć pijanych kierowców, "nawiązki" - specjalne finansowe kary płacone na rzecz organizacji pomagających ofiarom wypadków.

Nie wszystkie z tych pomysłów weszły w życie. Projekt przepisu nakazującego konfiskowane samochodów upadł w Sejmie pod koniec lat 90. Kilka lat temu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro próbował wrócić do tego pomysłu. Nakazał, by prokuratorzy przekonywali sądy, że auto to "narzędzie przestępstwa" i wnioskowali o jego konfiskatę. Nie udało się.

Niektóre pomysły - jak prawo o nawiązkach na organizacje pozarządowe - skończyły się kompromitacją. Okazało się, że największą taką organizację założyli oszuści. Tylko po to, by wyłudzać pieniądze od pijanych kierowców.

Wrocławska policja próbowała zawstydzić przyłapanych na jeździe na podwójnym gazie. Rozpoczęła wielką akcję publikowania zdjęć wszystkich pijanych kierowców. Kilka znalazło się na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej. Zaniechano tej praktyki, gdy pojawiły się wątpliwości, czy policja ma prawo do tego typu działań. Co teraz? - Pili, piją i będą pić - zżyma się oficer dolnośląskiej policji.

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku złapano na Dolnym Śląsku ponad 5600 pijanych, którzy prowadzili auta. To zaledwie o trzystu mniej niż w tym samym okresie 2009 r. Dodajmy, że na szczęście spowodowali o 22 mniej mniej wypadków, w których byli ranni i zabici.
Sądy okręgu wrocławskiego (dawnego województwa wrocławskiego) skazały w ubiegłym roku ponad 2500 osób za prowadzenie samochodu po alkoholu. Głównie na więzienie w zawieszeniu. Na zawsze zabrano prawo jazdy 280 osobom.

Teraz ta ostatnia z pewnością wzrośnie, bo sędziowie będą musieli dożywotnio zabrać prawo jazdy każdemu, kto spowoduje poważny wypadek.

Czy sięgający po kieliszek kierowcy przestraszą się drakońskiej kary? Przecież i dziś za złamanie przepisów grozi więzienie, a wielu siada za kółkiem mimo sądowego zakazu.
- Dobrze, że wchodzą w życie surowsze przepisy dla pijanych kierowców - podkreśla Marek Kąkolewski z Biura Prasowego Komendy Głównej Policji. Lecz od razu dodaje, że pozytywny efekt pojawić się może w pierwszych miesiącach, a potem emocje zapewne opadną i na drogach znów pojawi się wielu pijanych kierowców.

Tragedie spowodowane w regionie przez nietrzeźwych kierowców

Syn Haliny Dąbrowskiej z Księgnic Wielkich k. Strzelina zginął w styczniu 2005 r. Był uczniem Technikum Rolniczego. Szedł drogą, gdy uderzył w niego citroen. Kierowca został szybko złapany. Był kompletnie pijany. Proces toczył się trzy lata. Sąd Rejonowy w Strzelinie wydał wyrok
8 lat więzienia i 10 lat zakazu prowadzenia aut. Ale kierowca Jan H. do dziś nie odsiedział kary. Zniknął po tym, gdy dostał wezwanie do więzienia. Jest poszukiwany listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania.

W marcu 2008 roku 38-letni kierowca omal nie zabił przechodnia na przejściu dla pieszych w Wałbrzychu. Kierowca miał 2 promile alkoholu w organizmie. Na ulicy 1 Maja wszedł mu przed maskę 67-letni mężczyzna. Miał pękniętą czaszkę i uraz kręgosłupa. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, ale zgubił tablicę rejestracyjną.

W kwietniu 2009 r. na ul. Wrocławskiej w Jeleniej Górze pijany 23-letni motocyklista potrącił 81-letnią kobietę, która przechodziła przez przejście dla pieszych. Zmarła w szpitalu. Motocyklista uciekł. Gdy złapali go policjanci, miał w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu.

W maju 2009 w Legnicy 23-latek zabił pieszego. Został skazany na siedem lat więzienia i dziesięcioletni zakaz prowadzenia samochodów. Łukasz T. wyjechał samochodem po tym, jak wypił butelkę wódki. Jak później mówił, zdenerwował się, że jego dziewczyny nie było w domu. Jeździł po ulicach miasta. Ok. godz. 20 na ul. Wrocławskiej, jadąc z prędkością 100 km/h, uderzył w 52-letniego mężczyznę. Zabił go na miejscu. Uciekł z miejsca wypadku, ale go złapano.
WIK, MJ, ZYG, MAR

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto