Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikietowali przeciwko śmierci w Biedronce

BeataR
BeataR
Obwiniają zarząd hipermarketu Biedronka o wyzysk i spowodowanie śmierci trzech osób. Chcą sprawiedliwości, domagają się zmiany prawa pracy i ponownego wszczęcia procesów przeciwko Jeronimo Martins, właścicielowi sieci marketów.

- Protestujemy przeciwko wyzyskiwaniu pracowników i spowodowaniu śmierci trzech osób. W Biedronce zginęły dwie młode kobiety, jednej z nich pękł krwiak mózgu podczas dźwigania ciężarów. Ale zarząd nie przyznaje się do tego, że stało się to w czasie pracy – mówi Anna Kordek z Olsztyna, przedstawicielka Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Biedronkę. - Sama przepracowałam dziewięć lat w Biedronce, też otarłam się o śmierć. Domagamy się, aby sprawcy tego wyzysku zostali ukarani. Przyszliśmy z petycją do ministra, aby przyspieszyć postępowanie.

Dokładnie w Dzień Matki, w południe, pod Ministerstwem Sprawiedliwości ustawiła się grupka osób, które nie zgadzają się na wyzysk w sieci marketów Biedronka. Zanieśli do ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego specjalną petycję, w której proszą m.in. o przyspieszenie postępowania przeciwko Jeronimo Martins, właścicielowi Biedronki. Wraz ze Stowarzyszeniem Poszkodowanych przez Biedronkę protestowali również członkowie Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80. Jak sami mówią, dla poparcia inicjatywy.

- Solidaryzujemy się z nimi. Umowy o pracę w Biedronce powinny być ujednolicone. W tej chwili umowy te nie określają dokładnie, jaki jest zakres obowiązków pracownika – tłumaczy Elżbieta Formalczyk, przewodnicząca WZZ Sierpień 80. - Na jednym stanowisku jedna osoba wykonuje kilka czynności, które nie powinny należeć do jej obowiązków. Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu praw pracowniczych. W Biedronce pracuje około 80% kobiet, dlatego też pikieta jest właśnie dzisiaj, w Dzień Matki.

Wśród osób, które prowadziły negocjacje z ministerstwem, był Edward Golemb ze Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Biedronkę.
- Liczymy na to, że śledztwo przybierze właściwe tempo. Śledztwa w sprawie trzech śmierci w Biedronce zostały umorzone. Nie zgadzamy się z postanowieniami prokuratury – mówi. - Za lata narażania pracowników i klientów na utratę zdrowia i życia odpowiedzialny jest zarząd, który kieruje firmą i to on powinien ponieść konsekwencje. Ludzie stracili zdrowie i życie.

Jak dodaje Golemb, zarząd Biedronki był umacniany w tym, że jest nietykalny. Wszystko przez to, że kolejne postępowania były umarzane.
- Wie pani, dlaczego tak było? Bo przy tych wypadkach, Biedronka ani razu nie przyznała się, że to się stało w czasie pracy. Fałszowali wszystkie dokumenty! - oburza się Anna Kordek. - Niby teraz jest lepiej, niby mniej wyzyskują, ale towaru do wyłożenia jest ciągle tyle samo. Są ci sami, starzy kierownicy. Oni powinni być rozliczeni za to, co się stało.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto