Plastbud przekonuje mieszkańców Pustkowa do swojej inwestycji

Plastbud jest producentem past pigmentowych oraz żywic syntetycznych używanych m.in. w chemii budowlanej. Od ponad roku stara się o rozbudowę swojego przedsiębiorstwa w Pustkowie i zwiększenie produkcji. Jego oponenci domagają się, by urzędnicy zablokowali przedsięwzięcie. - Obawiamy się o własne zdrowie, nie chcemy tej inwestycji – protestuje grupa mieszkańców z Pustkowa, która zawiązała stowarzyszenie przeciwko rozszerzeniu działalności Plastbudu.    Burmistrz dał zielone światło Początkowo rozstrzygnięcie sprawy leżało w gestii Urzędu Gminy Dębica. Jednak na podstawie decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego sprawą zajął się Urząd Miejski w Ropczycach. Po kilku miesiącach szczegółowej analizy zgromadzonej dokumentacji i protestów sformułowanych przez przeciwników inwestycji, wydał decyzję korzystną dla Plastbudu.W uzasadnieniu burmistrz Ropczyc stwierdził, że przedsięwzięcie firmy „(…) spełni wymogi stawiane przez przepisy z zakresu ochrony środowiska”.  Plastbud przyjął decyzję ropczyckiego burmistrza z zadowoleniem. Stowarzyszenie przeciwników przedsiębiorstwa złożyło odwołanie od niej. Sprawa jest w toku. Zaprosili mieszkańców - Nasza inwestycja została pozytywnie zaopiniowana również przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie.  Aktualnie staramy się w Urzędzie Marszałkowskim o pozwolenie zintegrowane na prowadzenie nowej instalacji do produkcji – informuje Józef Kmieć, prezes zarządu Plastbudu. Podkreśla, że przy stosowanej przez spółkę technologii, poziom emitowanych substancji szkodliwych dla środowiska utrzymuje się poniżej dopuszczalnych norm.Te argumenty jednak nie przekonują przeciwników zwiększenia produkcji. Dlatego niedawno przedsiębiorstwo otwarło swoje podwoje dla wszystkich zainteresowanych działalnością spółki. – Chcemy odpowiedzieć na wszelkie wątpliwości, pokazać, jak działa nasz zakład – zachęcali od kilu tygodni właściciele firmy. Na zaproszenie odpowiedziało kilkudziesięciu mieszkańców Pustkowa.     Jedni są za, inni przeciw - Wnętrza zakładu zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Nowoczesne maszyny, automaty. To dobrze, że taki producent działa w naszej okolicy – tuż po zwiedzaniu firmy komentował Jan Piecuch z Pustkowa. – Jestem za inwestycją, ludzie będą mieli pracę. Ja się nie boję skażenia, o jakich opowiadają przeciwnicy.  - Mój mąż jest zatrudniony w Plastbudzie od siedmiu lat. Przyszliśmy tu dzisiaj z dziećmi, żeby pokazać im, gdzie pracuje tata – mówiła z kolei Dorota, mieszkanka Pustkowa. Dodała, że ufa ekspertom, którzy wydali pozytywne opinie dla planowanej inwestycji spółki. – Przecież są specjalistami, znają się na rzeczy – stwierdziła z przekonaniem. - Ja jestem przeciw i zdania nie zmienię. Mamy piękne tereny, tutaj taka produkcja i skażenie wód gruntowych nie są nam potrzebne. Jestem emerytem, mieszkam niedaleko. Mam stąd uciekać, jak będzie śmierdziało? – pytał natomiast Stanisław Darłak, członek stowarzyszenia przeciwników. Zaznaczał, że nie zgadza się na rozszerzenie działalności Plastbudu, ale dotychczasowa produkcja mu nie przeszkadza.  We wrześniu rozprawa - Chcieliśmy pokazać, że nasza produkcja jest nowoczesna, spełnia wszystkie standardy i wymogi. Nie stwarza zagrożenia, o jakim mówią oponenci. Mam nadzieję, że w dużej mierze nam się to udało – mówi o spotkaniu prezes Kmieć.Dodaje, że Plastbud jest otwarty na dyskusję i nie ma nic do ukrycia. – Dlatego zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w otwartej rozprawie administracyjnej organizowanej przez Urząd Marszałkowski w sprawie pozwolenia zintegrowanego, o które wystąpiliśmy – namawia Józef Kmieć. Podaje, że rozprawa odbędzie się 16 września o godz. 16 w Zespole Szkół w Pustkowie.