Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga: Siatkarze Politechniki po raz trzeci nie dali rady Resovii Rzeszów

Adrian Komorowski, AZS Politechnika Warszawska
Na inaugurację drugiej rundy fazy zasadniczej AZS Politechnika Warszawska uległa w Rzeszowie Asseco Resovii. Warszawianie - podobnie jak w dwóch ostatnich spotkaniach z rzeszowianami - rozegrali dobre zawody, a mimo to przegrali.

"Katem" Akademików był Gyorgy Grozer, wybrany MVP spotkania. Niemiecki atakujący brał na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach i poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa.

- Nie zagraliśmy najlepiej, a mimo to nawiązaliśmy wyrównaną walkę - powiedział Radosław Panas. - W drużynie mamy szpital. Chory jest Michał Kubiak, nie w pełni zdrowia są Zbigniew Bartman i Ardo Kreek, mnie również "rozbiera" przeziębienie - wyjaśnił libero, Damian Wojtaszek. - Mam nadzieję, że pozbieramy się przez najbliższe dni i do potyczki z Kędzierzynem przystąpimy z dobrym zdrowiem, co z kolei przełoży się na naszą dobrą grę - dodał.

Początek meczu to festiwal błędów po obu stronach siatki. Zepsute zagrywki, pomyłki w obronie, dotknięcia siatki - głównie po takich akcjach zespoły zdobywały punkty. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziła Resovia; 8:6. Po powrocie na parkiet potężnie zaatakował Zbigniew Bartman. Za chwilę tym samym odpowiedział Olieg Achrem. Kiedy Michał Kubiak uderzył w taśmę, a Ryan Millar dwa razy z rzędu zablokował skrzydłowych Politechniki, przy stanie 14:9 trener Radosław Panas wziął czas. Po wznowieniu gry w taśmę trafił Marcin Nowak i przewaga gospodarzy jeszcze się powiększyła. Na drugim czasie technicznym było już 16:10. "Inżynierowie" stanęli, nagle przestali grać. Na siatce radził sobie jedynie Bartman, ale i on kończył tylko część piłek. Rzeszowianie zaś skutecznie punktowali i kontrolowali grę. Radosław Panas drugi czas wziął przy stanie 20:13. - Nawet, jak nie mamy szans wyjąć jakiejś piłki, próbujmy! Pokażmy, że nam zależy - nawoływał. Jego gracze posłuchali tych rad, ale nie byli w stanie odrobić strat. Po krótkiej Ryana Millara pierwszą partię przegrali 18:25.

Stołeczni, mimo wysokiej przegranej w poprzedniej partii, podjęli rękawicę. Rozgrywający Maikel Salas z uwagi na nieskuteczność skrzydłowych ciężar gry przerzucił na środkowych. A Marcin Nowak i Ardo Kreek radzili sobie świetnie i kończyli wszystkie piłki. Kubański "sypacz" sam również zdobył punkt. Po jego kiwce przy prowadzeniu Politechniki 8:6 drużyny zeszły na przerwę techniczną. Rzeszowianie szybko odrobili stratę i po kilkudziesięciu sekundach za sprawą atomowych zbić Gyorgy Grozera i Oliega Achrema prowadzili już 11:10. Sytuacja znów odwróciła się i po sprytnej kiwce na kontrze Nowaka to Politechnika prowadziła 14:13. Kiedy Michał Kubiak potężnie zaserwował i zdobył punkt bezpośrednio zza linii dziewiątego metra, na tablicy było 16:14. "Inżynierowie" złapali wiatr w żagle: Bartman blokiem "złapał" Grozera, a Nowak zaserwował asa. Przy prowadzeniu gości 19:15 czas wziął Ljubo Travica. Po wznowieniu gry Grozer uderzył w aut, a Matej Cernić trafił w antenkę; przy stanie 21:15 Travica poprosił o drugą przerwę. Jego gracze szybko odrobili trzy "oczka" i tym razem to Radosław Panas wziął czas. Nie wybił z rytmu zawodników z Podkarpacia, którzy po bloku na Kreeku doprowadzili do stanu 22:21, Radosław Panas znów zatrzymał grę. Uspokoił swoich podopiecznych. Po skutecznym i efektownym zbiciu Roberta Prygla mieli oni pierwszą piłkę meczową; 24:22. Obronili ją gospodarze. Również druga po ataku z bardzo trudnej piłki Grozera padła ich łupem. Na tablicy widniał remis 24:24. Mało tego, rzeszowianie sami mieli za chwilę piłkę setową. Uratował ją Kubiak, który najpierw skutecznie zaatakował, a następnie zagrał asa; 27:26 dla Politechniki. Kolejne zagrywka Kubiaka była równie potężna. Rzeszowianie przyjęli ją, ale nie mogli wyprowadzić akcji. Z piłki sytuacyjnej zaatakował Grzegorz Kosok, ale piłka wyszła na aut. Akademicy wznieśli ręce w geście zwycięstwa! Po dużych emocjach wygrali 28:26.

Podenerwowani gospodarze trzecią odsłonę otworzyli bardzo mocno. Z całych sił atakowali Achrem i Grozer. Niemiec świetnie spisywał się również w bloku. Po jego "czapie" na Kubiaku, przy prowadzeniu Resovii 10:6, czas wziął Radosław Panas. Chwilę później szkoleniowiec wykorzystał drugą przerwę. Kiedy Grozer atomową zagrywką ustrzelił Kubiaka, przyjmującego zastąpił Krzysztof Wierzbowski; 15:7. Po drugiej przerwie technicznej nastąpiły kolejne zmiany: Maikela Salasa zastąpił Oleksandr Statsenko, a Roberta Prygla - Bartłomiej Neroj. Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Resovia dokończyła dzieła i po zbiciu z lewego skrzydła Mateja Cernića wygrała 25:15.

W czwartym secie "Inżynierowie" znów wyglądali jak zespół. Zapomnieli o poprzedniej partii i podjęli walkę. Ponownie skuteczni byli środkowi, których dzielnie wspierał mocno atakujący i przełamujący ręce rywali Zbigniew Bartman. Na pierwszym czyszczeniu parkietu Politechnika wygrywała 8:7. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie i za sprawą niezawodnego w tym spotkaniu Grozera na tablicy było 10:8 dla nich. Dalej utrzymywali przewagę. Sytuacja odwróciła się po skutecznej kontrze Kubiaka, dzięki której Politechnika doprowadziła do remisu. Rzeszowianie naciskali, a prowadzenie odzyskali po świetnych zagraniach Grozera; 21:20. Niemiecki atakujący wziął sprawy w swoje ręce i kończył też kolejne akcje. Stołeczni nie byli w stanie go zatrzymać. W konsekwencji przegrali 22:25 i cały mecz 1-3. - Znowu graliśmy dobrze, jak równy z równym, i znowu przegraliśmy - kręcili głowami z niezadowoleniem.

Asseco Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska
3-1 (25:18, 26:28, 25:15, 25:22)

Skład Resovii: Michal Baranowicz, Gyorgy Grozer, Olieg Achrem, Matej Cernić, Ryan Millar, Grzegorz Kosok, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Łukasz Perłowski, Rafał Buszek.

Skład Politechniki: Maikel Salas Moreno, Robert Prygiel, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Marcin Nowak, Ardo Kreek, Michał Kubiak, Damian Wojtaszek (libero) oraz Krzysztof Wierzbowski, Bartłomiej Neroj, Oleksandr Statsenko, Wojciech Żaliński, Dariusz Szulik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto