Po co Włocławkowi spółka Baza, która nie przynosi dochodu pyta opozycja

To pytanie stawiają coraz częściej włocławscy radni Platformy Obywatelskiej. Twierdzą, że miasto traci około miliona złotych utrzymując spółkę „Baza", która administruje hotelem, restauracją i targowiskami miejskimi. - Od ponad dziesięciu lat spółka nie wniosła do budżetu jakichkolwiek pieniędzy - czytamy w przesłanym nam stanowisku.Zdaniem radnych, Włocławek jest wyjątkiem w skali kraju, bo z pieniędzy miejskich utrzymuje hotel i restaurację. - Większość zysku, przede wszystkim z targowisk, czyli pracy małych przedsiębiorców, konsumuje zarząd spółki i administracja - podkreśla Sławomir Bieńkowski, przewodniczący klubu radnych PO.Jak podają samorządowcy, koszty utrzymania zarządu spółki „Baza" i administracji to 350-450 tysięcy złotych rocznie. - Drobni przedsiębiorcy z targowisk utrzymują spółkę - mówią. I dodają, że czas zacząć merytoryczną dyskusję na temat spółek miejskich, bo miasta nie stać na rezygnację z dochodów wynikających z posiadanego majątku, w sytuacji, kiedy rosną opłaty i podatki, a mieszkańcom każe się zaciskać pasa.- Nie jesteśmy za sprzedażą majątku, którym zarządza spółka „Baza" - podkreśla Sławomir Bieńkowski. - Ale na przykład targowiska miejskie mogłaby przejąć Administracja Zasobów Mieszkaniowych, a hotel i restaurację można byłoby wynająć osobie prywatnej.Co na to władze miasta? Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta, przyznaje, że miasto na spółce „Baza" nie zarabia, ale też do niej nie dokłada. - Dla nas ważne jest między innymi to, że spółka daje zatrudnienie czterdziestu dwóm osobom - podkreśla. Wyjaśnia też, że były takie czasy, kiedy to hotel i restauracja „zarabiały" na miejskie targowiska.Władze miasta nie planują więc pozbycia się hotelu czy restauracji, podobnie zresztą jak targowiska. I deklarują, że są przeciwnikami prywatyzacji tego majątku.