- Jakie tu są zniszczenia!? No panie! Wystarczy schody podszpachlować i zakryć dziury w moście. Koniec. Mam teraz biegać dookoła, bo się Urząd Miasta z PKP nie dogadał!? - złościł się w piątek Daniel Wawrzecki. Od nas dowiedział się o decyzji magistratu. I był wściekły. - Ludzie i tak będą chodzić mostem kolejowym. Nawet jak zablokują wejścia - ostrzegł.Żeby nie było: wiceprezydent S. Sejwa zapowiedział niezbędne prace remontowe na mostku. Problem w tym, że nikt dziś nie wie, kiedy będzie naprawa, ile może kosztować, ani nawet kto za nią zapłaci. Decyzja magistratu o zamknięciu przejścia nie oznacza, że miasto przestało się spierać z koleją o to, kto jest właścicielem mostku.O braku porozumienia wiemy od miesiąca. Zniszczone przejście wymaga pilnej modernizacji, ale nikt się do niego nie przyznaje. Zakład Linii Kolejowych odmówił remontu. - Nie jest to nasza konstrukcja, opłaciło ją przed lat miasto i ono ją konserwowało. Od początku przekonywaliśmy, że to sprawa miasta - powtarzał Janusz Stankiewicz i groził na naszych łamach (w zeszłą środę), że kolej sama zaspawa wejścia, by nie narażać ludzi. Jednak w piątek miasto postanowiło, że w tym kolejarzy „wyręczy". Choć do kładki dalej się nie przyznaje. - Chcemy wyjaśnić spór, jednak bez ryzyka, że komuś na przejściu stanie się krzywda. Zamknięcie ma charakter czasowy. Jednocześnie w poniedziałek wyłączymy oświetlenie kładki - dodał wiceprezydent. Zastrzegł, że decyzja nie jest fanaberią urzędników, ale poparto ją opiniami nadzoru budowlanego.Zablokowanie wejść będzie sporym kłopotem dla setek ludzi, którzy korzystali z tego przejścia. Dla mieszkańców części ul. Fabrycznej, Śląskiej, Waryńskiego czy ze spółdzielni Budowlani była to najszybsza piesza trasa do centrum. Oblężenie przeżywała zwłaszcza po żużlowych meczach - setki kibiców wracało nią do śródmieścia.- Teraz trzeba będzie chodzić Staromiejskim. Ktoś może się dziwić, bo to przecież kilkaset metrów, ale w skali tygodnia czy miesiąca można zaoszczędzić sporo czasu. Jak spaceruję z wnuczkiem i idziemy na bulwar, to kolejowym jest dwa razy szybciej - tłumaczyła w piątek pani Janina, babcia sześcioletniego Kacpra.Ile pieniędzy potrzeba, by doprowadzić mostek do stanu używalności? Tego nie wie nikt. Na pewno więcej niż kilkadziesiąt tysięcy. Trzeba by wymienić poręcze, od nowa zbudować wejścia (od Fabrycznej i Składowej), wylać nową nawierzchnię na przejściu. To widać na pierwszy rzut oka. A że nikt takich prac nie wykonuje zimą, to nie ma szans, by przed wiosną legalnie postawić tu stopę. Przypomnijmy: miasto podtrzymuje deklarację, że jeśli okaże się, iż konstrukcja należy do kolei, to urząd i tak dołoży się do modernizacji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?