Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociąg porywacz nie będzie anonimowy

MaW
MaW
Koniec kłopotów dla podróżnych. Po naszej interwencji w pociągach Kolei Mazowieckich pojawią się dokładniejsze oznaczenia tras.

W poniedziałek, zaraz po godz. 16.30, Radosław Kołodziej wraz z kilkudziesięcioma innymi pasażerami, oczekiwał na Dworcu Zachodnim na pociąg do Pruszkowa.

Na peron wjechał skład Kolei Mazowieckich w kierunku Żyrardowa, do którego wsiadła większość z oczekujących pasażerów. Radosław Kołodziej wsiadł do drugiego wagonu. Tu czekała go niespodzianka. Ledwo pociąg ruszył, w wagonach pojawili się kontrolerzy. - Niestety, pana bilet jest nieważny - usłyszał od jednego z pracowników firmy Renoma.

Okazało się, że pan Radosław i inni pasażerowie wsiedli do pociągu, który zamiast jechać przez stacje Włochy, Ursus, Piastów, Pruszków, Brwinów, Milanówek, Grodzisk, zatrzymuje się dopiero w Jaktorowie. A tam Wspólny Bilet już nie obowiązuje.

- Niestety ze względu na brak oznaczenia pociągu oraz brak wyraźnej informacji wielu pasażerów, w tym również ja znalazło się w takiej sytuacji - pisze w liście do MM-ki zdenerwowany podróżny.

Chciał kupić bilet - Zapytałem, więc czy mogę zakupić bilet na tę trasę, by uniknąć mandatu - relacjonuje pasażer. - Okazało się to niemożliwe, ponieważ jak twierdził pracownik Renomy, jestem w drugim wagonie i nie można się z niego dostać do kierownika pociągu - dodaje.

Z relacji pasażera wynika, że przeszło jedna czwarta wszystkich pasażerów pociągu wysiadła w Jaktorowie z mandatami za jazdę bez biletu. - Ja zdecydowałem się zapłacić na miejscu, więc przejażdżka kosztowała mnie 66 złotych - wylicza. Oprócz pieniędzy, przez nieoznaczony pociąg, stracił ponad godzinę czasu. - 20 minut to jazda do Jaktorowa, 30 czekania na stacji i jeszcze powrót do Pruszkowa - wylicza Kołodziej.

To nie pierwszy raz, kiedy w Warszawie doszło do "porwania" przez pociąg licznej grupy pasażerów. Podobna sytuacja wydarzyła się pod koniec stycznia. Porywający pasażerów pociąg pojawił się w stolicy wraz z nowym rozkładem jazdy 13 grudnia.

- Wcześniej jeździł on linią dalekobieżną, przez Dworzec Centralny, omijając miejskie stacje - tłumaczy Karol Trammer, redaktor naczelny pisma "Z Biegiem Szyn". - Pasażerowie są do tego przyzwyczajeni. Jednak wraz z nowym rozkładem został przeniesiony, na linię miejską średnicową, gdzie pasażerowie oczekują pociągów zatrzymujących się na wszystkich stacjach - zaznacza.

A "Porywacz", jak nazywają ten pociąg pasażerowie, niczym nie różni się od innych pociągów Kolei Mazowieckich. Niektóre składy na czole mają jedynie napis "Przyspieszony". Sprawy nie rozwiązują też zapowiedzi na dworcach, bo są niewyraźne lub tak jak na stacjach Powiśle, czy Ochota - wogóle ich nie ma.

- Skąd pasażer ma wiedzieć, że pociąg, do którego zamierza wsiąść nie zatrzymuje się na jakichś przystankach? - pyta Trammer.

Koleje Mazowieckie: naprawimy to!

Po naszej interwencji Koleje Mazowieckie zauważyły problem. - Sytuacja, w której pasażerowie nie wiedzą dokąd jedzie pociąg jest niedopuszczalna. I w ciągu kilku dni postaramy się załatwić tę sprawę - obiecał Marcjusz Włodarczyk, rzecznik Kolei Mazowieckich. - Wyjaśnimy też dlaczego, w poniedziałek pasażerowie nie usłyszeli żadnych komunikatów, a pociąg nie był oznaczony jako "przyspieszony" - zaznacza.

Podsunęliśmy Kolejom Mazowieckim pomysł jak ułatwić pasażerom życie. Zaproponowaliśmy, by oprócz pilnowania tego, żeby na czole i tyle pociągu wyświetlał się napis "Przyspieszony", umieścić na szybach wagonów lub drzwiach zalaminowane kartki z napisem, że pociąg zatrzymuje się dopiero w Jaktorowie.

- Zgadzam się, że informacja na przodzie to za mało. I najprawdopodobniej już za kilka dni pojawią się takie tablice na pociągu - zaznacza Włodarczyk.

Spółka odda pieniądze, trzeba będzie jednak napisać odwołanie. - W tym przypadku odwołanie jest absolutnie uzasadnione i jeśli trafi do nas rozpatrzymy je pozytywnie - obiecuje Włodarczyk.

Niektórzy z "Porwanych pasażerów" już wysłali odwołanie. - Dziś wrzuciłem je do skrzynki pocztowej. Poczekamy na rozstrzygnięcie - zaznacza Kołodziej.

Jeśli spółka będzie zwlekać z rozpatrywaniem odwołań piszcie w komentarzach lub na adres [email protected]. Czekamy też na Wasze opinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto