Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polsat Warsaw Open: Porażka Dementiewej i Piter

Redakcja
Jelena Dementiewa przegrała swój pierwszy mecz na kortach Legii. Do ćwierćfinałów awansowały za to Chinki, a także Caroline Wozniacki i Alexandra Dulgheru.

- Co roku występuję w turniejach poprzedzających wielkoszlemowy French Open. Mam nadzieję, że rozegram w Warszawie kilka meczów i dzięki tej "rozgrzewce" dobrze przygotuję się do dwutygodniowej rywalizacji w Paryżu – mówiła Jelena Dementiewa na poniedziałkowej konferencji prasowej. Okazało się jednak, że pierwsze wyjście tenisistki na centralny kort Legii było jednocześnie ostatnim.

Zobacz galerię zdjęć z trzeciego dnia turnieju

Rozstawiona z numerem drugim Rosjanka przegrała z kwalifikantką z Bułgarii, Tsvetaną Pironkovą 5:7, 6:4, 4:6. Spotkanie miało wyrównany przebieg, mimo przepaści dzielącej obie zawodniczki w rankingu WTA (Tsvetana zajmuje 101. miejsce). Trwało niemal trzy godziny, a jego dramaturgia wyraźnie ożywiła spokojnych do tej pory kibiców.

Po meczu wielu z nich zaczęło snuć podejrzenia, że Dementiewa przyjechała do Warszawy tylko po to, żeby odebrać "startowe" za samą obecność w turnieju. – Wzięła pieniądze, poudawała walkę na korcie, przegrała najważniejsze punkty i teraz się cieszy, że może już jechać do Paryża. Tam pewnie bardziej się postara, skoro turniej jest bardziej prestiżowy i można zgarnąć o wiele więcej pieniędzy za zwycięstwo – komentował jeden z kibiców. Przypomniał, że we wtorek swój pierwszy mecz przegrała także Marion Bartoli, rozstawiona w Warsaw Open z numerem 4. – Podejrzewam, że Caroline Wozniacki też niedługo zacznie się pakować do Paryża – dodał.

Tymczasem Tsvetana chciałaby pójść w ślady Rumunki Alexandry Dulgheru, która rok temu przebrnęła eliminacje, a potem wygrała swój pierwszy turniej. – Zrobię wszystko, żeby wygrać w finale - stwierdziła tryskająca radością Pironkova. Jutro powalczy o półfinał z… Alexandrą Dulgheru, która w dwóch setach (6:2 6:4) pokonała Timeę Bacsinszky.

Porażka Piter, zwycięstwa Chinek

Katarzyna Piter, pogromczyni Marty Domachowskiej, nie miała nic do powiedzenia w meczu przeciwko turniejowej "trójce" Na Li. Po 50 minutach gry publiczność ze smutkiem wpatrywała się w tablicę świetlną, prezentującą wynik 0:6 3:6. - Na co dzień nie gram z tak dobrymi tenisistkami, jak Na Li – powiedziała Polka na konferencji prasowej. Tłumaczyła, że miała problemy z pierwszym serwisem. – Gdyby nie to, mogłabym zagrać agresywniej, zaatakować Chinkę, pójść do siatki. Niestety, tym razem zbyt często musiałam grać drugim serwisem, popełniałam też podwójne błędy. Gdyby serwis mi pomógł, mecz wyglądałby inaczej – wyjaśniała przyczyny porażki.

Zapytana o to, czy wyobraża sobie rezygnację z udziału w jedynym dużym polskim turnieju, Piter bez wahania odparła: - Nie. Zawsze chętnie wystąpię w polskim turnieju, jeżeli tylko pojawi się taka możliwość.

Oprócz Na Li w ćwierćfinale zameldowała się też inna Chinka, Jie Zheng, wygrywając z Tatianą Garbin 6:1 6:1. W czwartek po drugiej stronie siatki ujrzy najwyżej notowaną tenisistkę Warsaw Open, Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, która wygrała z Poloną Hercog 2:6, 6:3, 6:4.

Caroline w swoim pierwszym meczu walczyła nie tylko z przeciwniczką, lecz także z kontuzją kostki. W trzecim secie, po dobiegnięciu do jednej z piłek wykonała wślizg, trafiając na nierówność przy linii. – Lekko skręciłam kostkę. Zabolało, ale już jest lepiej – opowiadała na konferencji prasowej. Przyznała, że nie spodziewała się tak dobrego początku w wykonaniu Polony. – Grała jak burza. Zanim złapałam rytm, było po secie – mówiła, prezentując piękną polszczyznę. W kolejnych partiach przejęła jednak inicjatywę i udowodniła, że nie bez powodu jest w trójce najlepszych tenisistek świata. Zapowiedziała, że obawia się trudnego pojedynku z Jie Zheng. – Grałam z nią trzykrotnie i zawsze były to wyrównane mecze. Myślę, że czwartkowe spotkanie również nie będzie dla mnie łatwe.


Wyniki:

Tsvetana Pironkova – Jelena Dementiewa 7:5 4:6 6:4
Caroline Wozniacki – Polona Hercog 2:6 6:3 6:4
Alexandra Dulgheru – Timea Bacsinszky 6:2 6:4
Jie Zheng – Tatiana Garbin 6:1 6:1
Greta Arn – Klara Zakopalova 6:4 6:4
Alona Bondarenko – Barbara Zahlavova-Strycova 6:2 6:4
Sara Errani – Magdalena Rybarikova 7:6 (7) 6:3
Na Li – Katarzyna Piter 6:0 6:3

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto