- Polskie nastolatki prędzej rozwiążą matematyczne zadanie, niż kupią najtańszy bilet na pociąg. Najnowsza odsłona badań PISA pokazuje, że nasza młodzież nie radzi sobie z codziennymi problemami – donosi Gazeta Wyborcza.
Polscy gimnazjaliści nie umieją rozwiązywać problemów
Kompetencje gimnazjalistów sprawdzane są nie tylko poprzez testy wiedzy. W ramach badań PISA uczniowie mogą się sprawdzić w „rozwiązywaniu problemów”. W teście wzięło udział 1207 spośród 4607 polskich uczniów uczestniczących w głównym badaniu.
Wnioski są smutne: polscy gimnazjaliści nie umieją rozwiązywać problemów. Uzyskali wynik poniżej średniej krajów OECD (organizacja międzynarodowa o profilu ekonomicznym skupiająca 34 wysoko rozwinięte i demokratyczne państwa), które wzięły udział w badaniu.
Na czym polegało „rozwiązywanie problemów”?
Test trwał 30 minut i jest rozwiązywany na komputerze. Gimnazjaliści musieli zmierzyć się z zadaniami, które wymagały wykorzystania nowoczesnych technologii. Jedno z zadań brzmiało następująco: "Dostałeś od znajomego odtwarzacz mp3. Zapoznaj się z tym, jak działa, a potem (klikając jak najmniej razy) ustaw go na słuchanie muzyki rockowej przy głośności 4 i poziomie basów 2". Pozostałe zadania dotyczyły przykładowo kupienia w biletomacie biletu najtańszego lub na skomplikowaną trasę czy wprowadzenia zmian w ustawieniach klimatyzacji – bez instrukcji obsługi. Lepiej niż polscy 15-latkowie radzili sobie uczniowie z Niemiec czy Anglii.
[scDlaczego polscy gimnazjaliści nie umieją rozwiązywać problemów?[/sc]
Zdaniem dr Michała Sitka z Instytutu Badań Edukacyjnych młodym Polakom trudności sprawia rozwiązywanie nietypowych problemów z wykorzystaniem komputera, ponieważ rzadziej niż ich rówieśnicy z innych krajów korzystają na lekcjach z nowych technologii.
Z kolei prof. Stanisław Dylak, pedagog z UAM i lider programu "E-szkoła - moja Wielkopolska", zwraca uwagę na inny problem, który może być przyczyną tego, że polscy gimnazjaliści nie umieją rozwiązywać problemów. Uważa, że Polacy są wciąż za bardzo nastawieni na efekt, a nie na drogę, którą dochodzi się do celu.
- Polski 15-latek w normalnym życiu radzi sobie z biletomatem stojącym na ulicy. Ale w szkole, gdy dostaje do rozpracowania system, którego nie zna, to mu nie wychodzi. Zamiast poszukać nowego rozwiązania, próbuje się z tym biletomatem uporać w sposób, który zna na pamięć. Działa schematycznie, bo na lekcji brakuje czasu na samodzielne zdobywanie wiedzy, a nauczyciel tylko wykłada i dyktuje - mówił Gazecie Wyborczej prof. Dylak.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?