Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska Liga Futbolu Amerykańskiego: Warsaw Eagles - The Crew Wrocław 35:14

Redakcja
fot. www.warsaweagles.com
W rozegranym w sobotę 11 czerwca meczu ósmej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego I (PLFA I) The Crew Wrocław w stolicy pokonali Warsaw Eagles 35:14. Tym samym wrocławianie wygrali swój 8 mecz w tegorocznej edycji PLFA I. Dla warszawian była to druga porażka.

Już pierwsza kwarta meczu zapowiadała wielkie emocje. Jako pierwsi piłkę odbierali gospodarze, jednak po kilku minutach musieli oddać piłkę rywalom. Seria Crew zakończyła się jednak dość szybko gdyż znakomity w tym sezonie rozgrywający wrocławian Justin Walz posłał piłkę w ręce Ryana Lockarda. Pierwsze punkty spotkania zdobył grający w tym meczu na pozycji skrzydłowego Jeremy Dixon po podaniu Romana Iwańskiego. W następującej serii goście popełnili kolejny błąd. Tym razem po podaniu Walza piłka padła łupem Logana Michaela Smytha.

Czytaj także: Budowniczy Stadionu Narodowego nie dostaną premii?

Początek drugiej kwarty należał do Wrocławian. Najpierw przyłożenie zdobył znakomicie tego dnia dysponowany Jakub Płaczek. Później precyzyjne podanie Walza na przyłożenie zamienił Mark Philmore. Po nieudanej próbie podwyższenia po pierwszym touchdownie The Crew zdecydowali się na grę za dwa punkty. Skutecznym biegiem znowu popisał się Płaczek i przewaga wrocławian wzrosła do 7 punktów.

W następującym po drugim przyłożeniu przyjezdnych wykopie fenomenalną akcją powrotną popisał się Jeremy Dixon. Po trwającym ponad dwadzieścia sekund slalomie między zawodnikami The Crew Dixon zdobył wyrównujące przyłożenie. Skuteczne podwyższenie Dawida Więckowskiego spowodowało to, że na przerwę zespoły schodziły remisując 14:14. Tuż przed przerwą Załoga miała jeszcze szansę na przyłożenie. Na cztery sekundy przed końcem pierwszej połowy krótkie podanie Walza trafiło do Philmore’a. Ten po kilku unikach pędził w pole punktowe warszawian. W ostatniej chwili, na kilka jardów przed end zone za linię boczną wypchnął go defensor Eagles Mateusz Adamczewski.

Czytaj także: Polonia chce świętować swoje setne urodziny na stadionie Legii

W drugiej połowie wrocławianie zdominowali grę Orłów, pozwalając im na zdobycie zaledwie kilku pierwszych prób. W trzeciej kwarcie ponownie punktował Płaczek. W czwartej znów błysnął Philmore kopiując swoje zagranie z drugiej kwarty. Ostanie punkty spotkania zdobył Justin Walz wykonując ładny, 5-jardowy bieg. Wrocławianie wygrali zasłużenie 35:14 tym samym gwarantując sobie pozycję lidera po rundzie zasadniczej.

Na mecz przyjechała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Wrocławia, która głośnymi, kulturalnymi okrzykami i przyśpiewkami, skutecznie zagrzewała swoją drużynę. Mimo wielokrotnie większej grupy fanów warszawianie nie byli w stanie sprostać głównemu faworytowi do mistrzostwa

- Zabrakło nam dzisiaj konsekwencji. The Crew to bardzo drużyna, ale wynik dzisiejszego meczu nie oddaje tego jak wyrównane było to spotkanie. Zarówno oni, jak i my mieliśmy dzisiaj sporo strat. Na nasze nieszczęście nasze były w kluczowych momentach – skomentował krótko Phillip Dillon, trener Warsaw Eagles.

- W pierwszej połowie stawiali nam trudne warunki. W drugiej jednak to my byliśmy górą grając koncertowo szczególnie w obronie. Już tylko jeden mecz dzieli nas od zanotowania perfekcyjnego sezonu zasadniczego. Najważniejsze jednak będzie zwycięstwo w pół- i finale – powiedział po meczu running back The Crew Jakub Płaczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto