Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik wybitnego poety uratowany!

Redakcja
Model rzeźby już dwa lata temu trafił do odlewnika
Model rzeźby już dwa lata temu trafił do odlewnika Andrzej Moskaluk
Wszystkich, którzy przejęli się losem pomnika poety Kazimierza Furmana, możemy uspokoić. Rzeźba ocalała! Jest nawet nadzieja, że pomnik poety w końcu stanie przy Jazz Clubie Pod Filarami, gdzie już czeka na niego „jazz corner”.

Niedawno pisaliśmy, że gotowy od ponad dwóch lat Kazimierz Furman z brązu, ma zostać zniszczony. Pracownia odlewnicza, która wykonała figurę według projektu gorzowskiego rzeźbiarza Andrzeja Moskaluka, chciała przynajmniej odzyskać materiał. Trudno się dziwić, skoro od tak dawna nic się w tej sprawie nie działo. Dowiedzieliśmy się, że odlewnik czeka do 15 lipca. Potem… wiadomo. Andrzej Moskaluk potwierdził złe wieści, bo to z nim kontaktowała się pracownia. Jako znawca tematu, rzeźbiarz pomógł nam też oszacować, że taka figura z brązu może być warta ponad 20 tys. zł. Nic więc dziwnego, że odlewnik chciał odzyskać przynajmniej drogocenny surowiec. Tych, którzy przejęli się losem pomnika, dziś możemy zapewnić, że rzeźba nie została zniszczona. Jest nawet nadzieja, że pomnik poety w końcu stanie przy Jazz Clubie Pod Filarami, gdzie już czeka na niego „jazz corner”, miejsce w narożniku ogrodzenia (tam, gdzie z ulicy Jagiełły skręca się w Dąbrowskiego). Dlaczego przy Jazz Clubie? Bo ten lokal poeta sobie upodobał. W październiku miną cztery lata od śmierci Furmana, po którym zostało 12 tomików wierszy, proza i felietony. Niedługo po pogrzebie zawiązał się społeczny komitet, który postanowił postawić artyście pomnik. Pieniądze miały pochodzić ze zbiórki i - jak zapewniają osoby z komitetu - trochę tych pieniędzy udało się zgromadzić. Jednak do pracowni, w której powstała rzeźba, nic nie dotarło. Dopiero gdy odlewnik zapowiedział, co zapowiedział, a my o tym napisaliśmy, sprawa pomnika odżyła. Od społecznego komitetu (jest w nim m.in. szef Jazz Clubu Bogusław Dziekański oraz działacze kulturalni: Leszek Bończuk, Janusz Dreczka i Andrzej Trzaskowisk) mamy zapewnienie, że pracownia ma już część pieniędzy i że wszystko jest na dobrej drodze, żeby wkrótce Kazimierz Furman przyjechał do Gorzowa. Po naszej publikacji sprawą pomnika zainteresowali się też adwokat i radny Jerzy Synowiec z przedsiębiorcą Arkadiuszem Grzechocińskim, którym Gorzowa zawdzięcza już figury legendy miasta, oryginała Szymona Giętego i mistrza żużlowego Edwarda Jancarza w centrum, Pawła Zacharka, przewoźnika w łodzi, na bulwarze, oraz malarzy Jana Korcza z Ernstem Henselerem na skwerku przy ul. Łokietka. Pomoc deklaruje też Edward Jaworski, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, chociaż wierzy, że nie będzie musiał ratować rzeźby. - Ale jeśli zajdzie potrzeba, to oczywiście się w to zaangażuję - zapewnia dyr. Jaworski. Komitet pomnikowy ma się kontaktować z odlewnikiem i ustalać dalsze szczegóły, żeby w końcu gorzowianie mogli wziąć udział w przekładanym co najmniej trzy razy odsłonięciu pomnika. Kiedy odsłonięcie pomnika, na razie jeszcze nie wiadomo.   

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto