Protest kibiców Polonii i Legii przed ratuszem

Po meczu Polonii z Cracovią, wygranym 3:0 przez stołeczny klub, kibice "Czarnych koszul" ruszyli na Plac Bankowy. Około 400 osób, wśród nich wiele rodzin z dziećmi, a także m.in. Radosław Majdan i Wojciech Olejniczak, stanęło przed ratuszem, aby przypomnieć prezydent Warszawy, że nie wywiązała się z obietnic budowy nowego stadionu, składanych na początku kadencji.

- Pani Gronkiewicz-Waltz nie dotrzymała słowa. Podczas jej pierwszej kadencji powstał nowy stadion Legii, więc jeśli wygra ponownie w wyborach, to mamy nadzieję, że wreszcie przyjdzie czas na drugi stołeczny klub. Niech zatriumfuje sprawiedliwość! Udało się na Łazienkowskiej, więc musi się udać też na Konwiktorskiej. Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem, to będzie czas "Czarnych Koszul” – krzyczał Jacek Kamiński z Fundacji Polonia 2011.

Kontrmanifestacja kibiców Legii

W tym samym czasie na placu Bankowym pojawili się również kibice Legii Warszawa. Próbowali oni sprowokować rywali.

- My nie jesteśmy chuliganami, nie demolujemy np. samochodów, jak czyni to konkurencja. My nie przynosimy wstydu Warszawie – podkreślał jeden z kibiców Polonii. W tłumie byli również rodzice z dziećmi, dumnie noszących szalik "Czarnych koszul”. - Bardzo często chodzę razem z synem i żoną na mecze naszej drużyny. Poloniści są kulturalni i prowadzą gorący, ale nie agresywny doping. Pani Gronkiewicz-Waltz wspiera Legię, a my słyszymy od dawna obiecanki-cacanki – mówił pan Waldemar.

Daniel Purzycki, generalny menadżer Polonii wyraził nadzieję, że głosy kibiców zostaną wysłuchane przez władze stolicy i już niedługo wszyscy będą się cieszyć z nowego stadionu. Radosław Majdan, były piłkarz i obecny rzecznik tego klubu również wsparł sympatyków "Czarnych koszul”. - Polonia zasługuje na ten stadion i będzie go wreszcie miała - powiedział.

"Most dla stolicy zamiast kurnika"

Kibice Legii, odgrodzeni kordonem policji, trzymali transparenty z napisem: "Trzeba mostów, dróg, przedszkoli, Warszawa Polonię… ignoruje”. "Chcecie stadionu nowego, piszcie do Grodziska Wielkopolskiego" oraz "Prosta matematyka: most dla stolicy zamiast kurnika".

Manifestacje przebiegały spokojnie. Doszło jednak do jednego incydentu. Kiedy legioniści się rozchodzili wyładowywali swoją agresję m.in. na tramwaju, uderzając pięściami w szyby i wyzywając pasażerów.