Środa, około godz. 14.00. Dzień upalny, temperatura powietrza dochodzi do 30 stopni C. Zarówno nad Kocim Stawkiem jak i w Parku Krasnala przebywa dużo dzieci wraz z rodzicami i opiekunami.
W tym momencie w straży miejskiej dzwoni telefon. - Ktoś rozpalił nielegalne ognisko! Z kierunku budynku LOK-u unosi się gęsty i czarny dym - usłyszeli strażnicy. Szkodliwa chmura dochodziła do Parku Krasnala oraz Kociego Stawku. Po sygnale, na Aleję Wolności natychmiast wysłano patrol strażników.
- Na miejscu potwierdziło się to, o czym informował telefonujący do nas mężczyzna - mówił nam wczoraj Jacek Baranowski ze straży miejskiej. - Właściciel jednej z firm, która dzierżawi teren, spalał... plastikowe odpady, m.in. butelki, nakrętki, opakowania. Twierdził, że robi porządki i jak tłumaczył, nie wiedział, że to coś złego.
W czasie wypalania odpadów, koło LOK-u, na terenie Parku Krasnala, a także nad Kocim Stawkiem, bawiło się wiele dzieci, do których docierał gryzący, szkodliwy dym.
- Ponieważ sprawca sam ugasił ogniska, nie trzeba było wzywać straży pożarnej - opowiada J. Baranowski. - Mimo to apelujemy jednak do mieszkańców, żeby nie spalali jakichkolwiek odpadów na terenie miasta, ponieważ jest to wyjątkowo szkodliwe i stwarza zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Może się też zdarzyć, że nie będziemy w stanie zapanować nad ogniem i dojdzie do rozprzestrzenienia się pożaru.
Słowa potwierdza także kpt. Sławomir Ozgowicz z nowosolskiej straży pożarnej.
- Każdy niedozorowany pożar, rozpalany w pobliżu budynków, drzew i ogrodzeń, w wyniku działania wiatru, może się rozprzestrzenić. - Jeśli mówimy o spalaniu odpadów, to pamiętajmy, że dym jest niezwykle szkodliwy, może być realnym zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia. Dlatego dorośli strażacy w czasie akcji, gdy palą się substancje chemiczne i z plastiku, mają obowiązek używania środków ochrony dróg oddechowych - dodaje.
Przypomnijmy: zgodnie z uchwałą rady miejskiej z 26 marca 2010, (w sprawie regulaminu utrzymania czystości porządku na terenie miasta), zabrania się „spalania odpadów zarówno w piecach, pojemnikach jak i na powierzchni ziemi, powodujących wprowadzanie do atmosfery szkodliwych substancji, w szczególności opon i opakowań sztucznych". Za złamanie zakazu, grożą odpowiednie kary.
- W tym przypadku mężczyzna wyraził skruchę i przystąpił do gaszenia ognisk. Mimo wszystko został jednak ukarany przez nas mandatem - dodaje J. Baranowski.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?