Ptaszarnia wygląda przygnębiająco? Młodzi robią sobie tu żarty?

- Klatki nie wyglądają tak dobrze jak kilka lat temu. Dwie z nich są puste i wyglądają przygnębiająco. Czy nie można dokupić ptaków? W niektórych boksach są pomylone kartki z opisami mieszkańców. Na zdjęciu jest mały kolory ptak, w klace siedzi duża gęś. Dziecko pyta się czy to gołąb, bo taki jest opis i co ja mam mu powiedzieć? Ptaszarnia sprawia wrażenie zaniedbanej - dodaje.-Tak jak w naturze i u ptaszarni zdarzają się choroby i zgony ptaków. Klatki nie powinny być puste, ale nie mamy pieniędzy na zakup nowych zwierząt. A nie możemy rozmnażać naszych ptaków. Może ktoś ma nadmiar ozdobnych gatunków i zechce nam podarować – mówi Grażyna Ziętal z Wydziału Usług Komunalnych Urzędu Miasta w Kielcach.Dodaje, że miasto kolejny rok ma bardzo mało pieniędzy na utrzymanie parków i skwerów, i znajdujących się w nich obiektów. – Dysponujemy kwotą 300 tysięcy złotych. To bardzo mało, za to musimy utrzymać nie tylko ptaszarnie, ale posadzić kwiaty w parkach czy kosić trawę. Staramy się ograniczyć rośliny jednoroczne, za które trzeba płacić, co sezon na rzecz wieloletnich na przykład sadzimy róże. Nie można posiać samej trawy, której utrzymanie też kosztuje i tylko gdzieniegdzie posadzić najtańsze kwiaty, bo miasto będzie wyglądać bardzo smutno.Mimo że ptaszarnia nie wygląda tak dobrze jak kilka lat temu, to remont nie jest jeszcze potrzebny.- W grudniu 2013 roku sanepid przeprowadził kontrolę klatek. Nie było żadnych poważnych uchybień i zaleceń. Boksy są systematycznie sprzątania, a zwierzęta są zdrowe. Czasem opisy ptaków są pomylone, ponieważ kartkę każdy może wyjąć i zamienić z inną, i młodzież często robi takie żarty – dodaje Marian Skorodzień, kierownik Zakładu Konserwacji Zielni w Kielcach. Agata KOWALCZYK