Radni nie są zgodni co do przyszłości "Prasowego"

„Prasowy” został zamknięty 15 listopada. Pojawiły się wówczas liczne spekulacje, oskarżano miasto o nieetyczne zagrania, a młodzież wszczęła protest – swoje niezadowolenie z faktu zamknięcia wyrażała m.in. tłukąc witryny lokalu.

W grudniu pytaliśmy Mateusza Dallali, rzecznika śródmiejskiego Zarządu Gospodarki Nieruchomościami, jak odnosi się do licznych zarzutów pod kątem urzędników. - Władze nie przyłożyły ręki do zlikwidowania baru, wbrew temu co inni mówią - zapewniał. - Czynsz baru „Prasowego” był o wiele niższy od opłat za inne lokale w okolicy, wynosił 20 złotych za metr kwadratowy plus VAT – podkreślał wówczas.

We wtorek od Grzegorza Walkiewicza, radnego z Ruchu Palikota, otrzymaliśmy oświadczenie w sprawie stanowiska części radnych ze Śródmieścia. Jak czytamy, miasto nie przyłożyło ręki do „usunięcia” niewygodnej najemczyni: „Dotychczasowa najemczyni, która przez wiele lat prowadziła usytuowany w tym miejscu popularny Bar Mleczny „Prasowy”, zakończyła działalność w związku z przejściem na emeryturę”. Radni wyrażają jednocześnie wolę, aby w miejsce zamkniętego lokalu powstał nowy, o podobnym profilu działalności i deklaruje swoją pomoc: „Wobec znacznego zapotrzebowania wśród mniej zamożnych mieszańców Warszawy, na tego typu tanie lokale gastronomiczne, byłoby wskazane aby bar mleczny nadal w tym miejscu funkcjonował. W ostatnich latach wiele warszawskich barów mlecznych przestało funkcjonować, w związku z problemami lokalowymi lub konkurencją ze strony lokali typu fast food. Komisja wyraża przekonanie, że należy się przeciwstawić temu zjawisku i wesprzeć funkcjonowanie barów mlecznych”.

Jak podkreślił Walkiewicz w czasie obrad radni PO domagali sie wystawienia lokalu w konkursie komercyjnym, jednak po blisko trzygodzinnej dyskusji poparli projekt radnych z RP. Udziału w dyskusji nie brali członkowie komisji z PiS oraz burmistrz - nie przyszli na posiedzenie.

Po protestach organizowanych przez miłośników „Prasowego”, głównie członków organizacji „Kolektyw Syrena”, radni z Ruchu Palikota zaproponowali, by zorganizować konkurs na nowego właściciela. Postanowiono też, że preferowaną działalnością będzie właśnie bar mleczny. Swoje oferty będą mogli też przesłać obrońcy baru, którzy chcą zachować pierwotny klimat miejsca.

Czytaj także: Młodzież bezprawnie włamała się do zamkniętego baru mlecznego

Radni skierowali już do burmistrza dzielnicy prośbę o zorganizowanie konkursu profilowanego na najem lokalu, ze wskazaniem jego funkcji. Na potrzeby konkursu dokładnie zdefiniowano i doprecyzowano znaczenie „bar mleczny”: tj. samoobsługowy, bezalkoholowy, ogólnodostępny zakład masowego żywienia, prowadzący produkcję i sprzedaż potraw mleczno-nabiałowo-jarskich wchodzących w skład posiłków całodziennych. Wyżej wymienione potrawy powinny stanowić ponad 50% oferty. Marża gastronomiczna nie może być ustalona a poziomie wyższym niż 30% wartości surowców. Komisja postuluje aby powyższe kryteria przygotowanego konkursu zostały zaopiniowane pod kątem formalno-prawnym przez Biuro Polityki Lokalowej jako jednostkę odpowiedzialną za politykę lokalową miasta”.

Pomysł musi zostać zaakceptowany przez biuro polityki lokalowej miasta. Na razie los „Prasowego” wciąż jest pod znakiem zapytania. Co prawda pozostali radni popierają utworzenie w Śródmieściu baru mlecznego, pojawiają się jednak głosy, że niekoniecznie musi on znajdować się przy Marszałkowskiej 10/16.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!