Ten ostatni, podczas jednej z sesji, nazwał radnych powiatowych pasibrzuchami. W tym kontekście publicznie wymienił z imienia i nazwiska Tadeusza Łosia-Kamińskiego. - Wiele razy już mnie obrażał, uznałem, że trzeba wreszcie powiedzieć "stop" - mówi Łoś-Kamiński, który na zachowanie Roztoczyńskiego poskarżył się do Prokuratury Rejonowej w Dębicy.Prześwietlić MPEC- Rozmawiałem z wieloma radnymi z powiatu i żadnego z nich nie dotknęły moje słowa. Tylko Łoś-Kamiński poczuł się urażony. Znamy się od 20 lat, a on podaje mnie do prokuratora – oburza się radny Roztoczyński. Na pytanie, jak on sam zareagowałby, gdyby publicznie nazwano go pasibrzuchem, Roztoczyński odpowiada: - Gorsze rzeczy pod swoim adresem słyszałem. Mam ważniejsze rzeczy na głowie.Roztoczyński uważa też, że przewodniczącego powiatowej rady tak naprawdę ubodło co innego. – Chodzi o to, że pytałem na sesji, jaki jest zakres jego obowiązków, czym zajmuje się w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Czy jego stanowisko dyrektora do spraw rozwoju jest w ogóle potrzebne, czy bierze urlopy, kiedy wychodzi z pracy, żeby reprezentować radę powiatu na różnych imprezach. Trzeba prześwietlić MPEC! – przekonuje Roman Roztoczyński. Niedługo po tym, jak z "pasibrzucha" tłumaczył się na komendzie policji, Roztoczyński wystąpił z wnioskiem do miejskiej komisji rewizyjnej, aby ta zadała burmistrzowi Dębicy podobne pytania.Postępowania nie będzie- Angażowanie komisji rewizyjnej to próba skierowania całej sprawy na zupełnie inne tory – komentuje przewodniczący Łoś-Kamiński. Zapewnia, że wszystkie jego wyjścia w godzinach pracy odbywają się zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie obawia się żadnej kontroli. - Jeżeli otrzymam pytania od komisji rewizyjnej, zajmę się tematem. Natomiast fakty są takie, że pan Roztoczyński użył obraźliwych słów, a teraz dorabia do tego całą historię, że miał prawo obrazić, bo ta osoba jego zdaniem źle pracuje – mówi z kolei burmistrz Paweł Wolicki.Prokuratura, potraktowała „pasibrzucha" w kategoriach zniesławienia i odmówiła wszczęcia postępowania. – Nie jest to czyn ścigany z urzędu – wyjaśnia Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy. Tadeuszowi Łosiowi-Kamińskiemu pozostaje złożenie oskarżenia prywatnego. – Nie zamierzam tego robić, nie mam ochoty włóczyć się po sądach. Nie zależy mi na przeprosinach, bo nie wierzę w ich szczerość – podkreśla. ***Według Słownika języka polskiego „pasibrzuch" to osoba myśląca jedynie o jedzeniu, obżerająca się, z natury leniwa, nieskłonna do pracy.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?