Resovia przegrała pierwszy mecz półfinału z Zaksą

Po meczu powiedzieli:
Tomasz Józefacki, kapitan Resovii: - Był to mecz walki, ale na pewno jesteśmy w jakiś sposób źli, że przegraliśmy to spotkanie. Najwazniejsze, zeby tego nierozpamietywac, zaraz wyjdziemy z szatni i będziemy się chcieli zregenerować, a jutro wystąpić z większa ambicją i walczyć o zwycięstwo.
Krzysztof Stelmach, trener Zaksy: - Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wykonaliśmy pierwszy krok do przodu, a tych kroków będzie pięć. Z poprzednich play-offów wiemy, że tutaj to są prawdziwe batalie. Akurat dzisiaj byliśmy lepsi od przeciwnika o jednego seta, jutro może być odwrotnie. Najważniejsze - i tu sądzę, ze trener Travica się ze mną zgodzi - by nasi zawodnicy zregenerowali siły po tak męczącym spotkaniu. Na pewno zdecydowanie lepiej graliśmy na bloku i w tym elemenecie była dość duża różnica, bo dziesięciu punktów.Asseco Resovia Rzeszów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:19, 18:25, 18:25, 25:17, 10:15). MVP: Dominik Witczak.
Asseco Resovia Rzeszów: Millar (8), Cernić (11), Baranowicz (5), Józefacki (20), Perłowski (7), Mika (8), Ignaczak (libero) oraz Buszek (1), Grzyb, Ilić i Achrem (6). Trener: Ljubo Travica.
Zaksa Kędzierzyn-Koźle: Witczak (23), Zagumny (3), Idi (10), Gladyr (15), Kaźmierczak (11), Ruciak (14), Gacek (libero) oraz Czarnowski (1), Urnaut (1), Pilarz, Wójtowicz i Jarosz. Trener: Krzysztof Stelmach.
Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Sylwester Strzylak (Radom).
Widzów: ok. 3500, m. in. Tadeusz Ferenc prezydent Rzeszowa z małżonką, Andrzej Dec przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa i kilka zawodniczek BPS Muszynianki, zespołu występującego na parkietach Plusligi Kobiet. Z Kędzierzyna przyjechało ok. 15 kibiców.