Poruszać się rowerem pod prąd? Ale po co? Czy warto?
Dzisiaj po godz 15.00 jechałem (zgodnie z przepisami, czyli nie pod prąd) od rogu ulic Katowickiej i Ozimskiej, "w dół" do Armii Krajowej.
Dotarłem zlany potem i to nie z powodu wysiłku jaki wkładałem w jazdę na "bicyklu." Kierowcy kręcą, wciskają się, lawirują usiłując zmieścić swoje auta na ciasnych ulicach (które szersze nie będą!). Są zmęczeni, zestresowani, rozkojarzeni.
W takim otoczeniu nawet dobrze widoczny,jaskrawo ubrany rowerzysta ma duże szanse na utratę zdrowia...
Zobacz też: Rowerem po chodniku w Opolu
A przecież mogłem jechać inaczej. Równoległą do Katowickiej jest ul.Dubois, która jest podzielona na odcinki- niektóre dwu, niektóre jednokierunkowe.
Jadąc od Ozimskiej mam jeden spokojny odcinek pod prąd do ul Kościuszki. Potem odcinek dwukierunkowy do Targowej i znów pod prąd do 1-Maja, gdzie przeprowadzam rower na pasach.Więcej razy muszę schodzić z roweru, ale nie jestem tak narażony jak na zatłoczonej w szczycie ulicy Katowickiej.
I o to chodzi w prawnym dopuszczeniu jazdy rowerem pod prąd - by cyklista miał wybór i mógł się poruszać po mieście spokojniejszymi ulicami. I by w czasie jazdy mógł się skoncentrować na bezpiecznej jeździe a nie na rozglądaniu się czy w pobliżu nie kręci się patrol policji...-----------------------------------------------Ulicą Dubois nieźle się jeździ również "z prądem" czyli od 1-Maja do Ozimskiej (Tu zejście z roweru, przeprowadzenie przez pasy wyposażone w azyl i można dalej jechać po spokojnych uliczkach osiedlowych wokół Opolanina)
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?