Rzeźba bezdomnego na Starym Mieście. Okazuje się, że to Jezus

To kolejna kopia rzeźby kanadyjskiego artysta Timothego Schmalza. Na świecie jest już ich ponad sto. W Polsce to pierwsza jaka się pojawiła. Na jej instalację w tym miejscu musiał wyrazić zgodę mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków bowiem klasztor wpisany jest do rejestru zabytków.

Na pierwszy rzut oka widać postać nakrytą płaszczem albo kocem i tylko wystające stopy. Kiedy przyjrzymy się tej istocie to widać na stopach rany te przypominające ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa. "Bezdomny Jezus" to właśnie jej nazwa. W nocy potrafi jednak wystraszyć. Jeden z naszych czytelników nie był pewny czy to prawdziwa postać. Podobny przypadek był w Stanach Zjednoczonych. Ktoś wezwał policję właśnie do podobnej kopii rzeźby.

Na jego ustawienie się zdecydowali pomagający osobom w kryzysie bezdomności bracia Kapucyni. Prowadzą oni jadłodajnie dla bezdomnych. W połowie maja jedna z naszych Czytelniczek skarżyła się na zachowanie, prawdopodobnie osób bezdomnych, na Starym Mieście. List Czytelniczki przeczytacie tutaj.

Wówczas br. Szymon Janowski z Fundacji Kapucyńskiej mówił nam: My pomagamy wydając posiłki i ubrania. Ze względu na obostrzenia teraz tylko tak możemy pomóc. Mówił także, że nie dostają skarg na swoich podopiecznych, ale zdaje sobie sprawę, że niektórym ich obecność w rejonie Starego Miasta przeszkadza.

Teraz, tworzący Fundację, chcą aby rzeźba zwracała także uwagę ludzi, którzy często są obojętni. Gdy widzą kogoś śpiącego na ławce czy przystanku to ignorują go, nie sprawdzając czy nie stało się coś złego. Inni skarżą się na bezdomnych. Że śpią na klatkach, żebrzą czy zaczepiają, ale nie chcą im pomóc i starają się pozbyć ze swojej okolicy.