Sytuacją, która sprawia, że postanowiłam napisać są wydarzenia z Barbakanu jakie mają miejsce od tygodni. W zabytkowym miejscu, które łączy stare i nowe miasto, regularnie, co noc, grupka ludzi robi sobie ognisko. Wyciągają z pobliskich śmietników makulaturę i robią ognisko na zabytkowej kostce brukowej. Straż miejska nie reaguje na wezwania a nawet jeśli reaguje to na drugi dzień i tak ognisko się powtarza - dowiadujemy się z listu naszej zbulwersowanej Czytelniczki.
Jak podkreśla, mieszkańcem tego regionu stolicy jest od lat. Jednak w ostatnim czasie mieszkanie tutaj stało się, niestety, nie do zniesienia. Wylicza, że jedna z wizytówek stolicy zaczyna przypominać śmietnik, regularnie słychać głośną muzykę i zgromadzenia młodzieży, która bawi się w najlepsze. Oprócz tego opisuje w mężczyznę, który codziennie w okolicach północy chodzi i głośno śpiewa po starym mieście. Czytelniczka zwraca także uwagę na problem związany z bezdomnymi.
Paleniska ze śmieci na Barbakanie
Na nadesłanym nam zdjęciu widać mężczyznę na bosaka, trzymającego w ręku puszkę piwa i prawdopodobnie śpiącego na leżaku w okolicy Barbakanu. Czy okolice Starego Miasta powinny służyć jako sypialnia? Jak informuje Czytelniczka wobec wszystkich tych spraw obojętne pozostają służby takie jak straż miejska i policja.
W rozmowie z nami przedstawicielka fundacji Serce Miasta mówi: To na pewno nie jest nowa sytuacja. Osoby w kryzysie bezdomności korzystają z jadłodajni przy ulicy Miodowej.
Potwierdza to br. Szymon Janowski z Fundacji Kapucyńskiej. “Nie otrzymujemy żadnych skarg dotyczących zachowania naszych podopiecznych. Nie mogę zatem jednoznacznie potwierdzić czy to te same osoby. My pomagamy wydając posiłki i ubrania. Ze względu na obostrzenia teraz tylko tak możemy pomóc”. Obecnie Fundacja nie prowadzi noclegowni.
Pani Krystyna podkreśla, że problem stanowi również fakt, że obecnie struktura mieszkańców wygląda w sposób następujący: część mieszkań zajmują osoby starsze, a inne zostały wykupione przez osoby, które na co dzień tu nie zamieszkują i przeznaczają je na najem krótkoterminowy. W tych mieszkaniach organizowane są imprezy, a osobom starszym brak odwagi, żeby przeciwstawić się hałasowi. Apeluje o zwiększenie patroli służb miejskich w tym rejonie.
Mieszkam na ulicy Wąski Dunaj od lat i nie przypominam sobie abym kiedyś widziała w tym miejscu patrol straży miejskiej co jest przedziwne, bo straż ma swoją komendę kilkaset metrów dalej, przy Placu Zamkowym. - czytamy dalej w liście
Co na to Straż Miejska?
Rzecznik prasowy stołecznej straży miejskiej mówi nam, że w maju do dziś miała tam miejsce jedna interwencja na podstawie zawiadomień od mieszkańców. Jak informuje: Interwencja dotyczyła awantury, patrol szybko zareagował, ale po przybyciu na miejsce nikogo już tam nie było. Zapytany o patrole w tym rejonie mówi nam: To dość częsta sytuacja, że ludzie nas nie widzą. To jednak bardzo specyficzny rejon i nasze patrole oczywiście się tam pojawiają.
Poniżej publikujemy pełną treść listu naszej Czytelniczki:
Dzień dobry, chciałabym zwrócić państwa uwagę na sytuację na starym mieście w Warszawie. Ta dzielnica to wizytówka turystyczna miasta a mimo to jest wyjątkowo zaniedbywana przez straż miejską i policję, które w ogóle nie reagują na to co dzieje się w tym miejscu.
Niemal codziennie w okolicach północy po starym mieście chodzi mężczyzna i głośno śpiewa myśląc, że jest na jakimś niezamieszkanym terenie. Prawie co weekend do późnych godzin nocnych gra tu głośna muzyka a straż miejska nie reaguje.
Sytuacją, która sprawia, że postanowiłam napisać są wydarzenia z Barbakanu jakie mają miejsce od tygodni. W zabytkowym miejscu, które łączy stare i nowe miasto, regularnie, co noc, grupka ludzi robi sobie ognisko. Wyciągają z pobliskich śmietników makulaturę i robią ognisko na zabytkowej kostce brukowej. Straż miejska nie reaguje na wezwania a nawet jeśli reaguje to na drugi dzień i tak ognisko się powtarza.
Pomijając kwestie środowiskowe dotyczące palenia ognisk ze śmieci, to imprezowicze niszczą przy tym zabytkową kostkę brukową. To reprezentatywne miejsce stolicy zaczyna wyglądać jak śmietnik. Kompletnie niezrozumiały jest dla mnie fakt, że w pobliżu jest monitoring zamontowany a mimo to nie przeszkadza to imprezowiczom w robieniu dzikiego ogniska niemal kilka kroków od rynku starego miasta.
Mieszkam na ulicy Wąski Dunaj od lat i nie przypominam sobie abym kiedyś widziała w tym miejscu patrol straży miejskiej co jest przedziwne bo straż ma swoją komendę kilkaset metrów dalej, przy Placu Zamkowym.
Każdy kto spaceruje po Starym Mieście i podziwia piękne kamienice myśli sobie zapewne, że to przyjemne miejsce do mieszkania. Nic bardziej mylnego. W wielu tych kamieniach zrobiono mieszkania do wynajęcia na kilka dni co wykorzystują młodzi ludzi i robią imprezy. W pozostałych kamienicach mieszkają przeważnie starsi ludzie, którzy nie mają odwagi sprzeciwić się hałasowi albo zadzwonić na policję. Regularne partole i działanie służb jest bardzo potrzebne dla tej reprezentatywnej dzielnicy Warszawy.
W załączniku przysyłam zdjęcia Barbakanu, codziennie w okolicach 23:00 jest tam ognisko. Oczywiście zgadzam się na dowolne ich wykorzystanie przez państwa.
Krystyna, mieszkanka Starego Miasta
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?