Są przeciwieństwami, ale się przyciągają

Pani Agnieszka przyznaje, że pokochała Pawła mimo tego, że był i jest całkowicie inny ode niej. - Ale to jest moją bratnia duszą. I daje mi poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że zawsze mogę na nim polegać w każdej sytuacji, no i tylko on akceptuje mnie i moje wariacje. Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. I w naszej sytuacji to pozytywne przeciwieństwo. Paweł jest dobrym człowiekiem i tylko ja wiem jak bardzo dobrym - mówi A. Czechorowska. On z kolei zakochał się w niej, bo zobaczył w jej oczach coś... - Do dziś nie wiem co. Jest wspaniałą kobietą, wartą wszystkiego. Zawsze jest przy mnie, i co najważniejsze nie zawsze się ze mną zgadza. Kocham ją bo zawsze jest przy mnie - mówi mężczyzna. I dodaje, że uwielbia na nią patrzeć, a najbardziej, gdy ona tego nie widzi.
- Poza tym, tylko ona potrafi mnie zrozumieć i wesprzeć. I w nietypowy sposób okazywać uczucia - twierdzi P. Czarnodolski. Jako wielką zaletę swojej ukochanej uważa też jej talent kulinarny i to, że zawsze może liczyć na jej pomoc. - Ale nie lubię, gdy prowokuje kłótnie i jest zła, nie wiadomo o co - dodaje pan Paweł. Agnieszka też nie lubi, gdy jej ukochany jest zły, marudny i obrażony na cały świat. - No i tego, że pali papierosy. Za żadne skarby nie mogę go oduczyć - twierdzi. Ale za to nikt, tak jak jej narzeczony nie potrafi robić „przytulaska”. - Czyli przytulić mnie tak, że kolana się uginają - tłumaczy A. Czechorowska. Ceni też jego kuchnię. - Co prawda rzadko gotuje, ale jak już przygotuje obiad, to aż ślinka leci. W gotowaniu jest w gotowaniu lepszy ode mnie - twierdzi.
Kiedy mają czas tylko dla siebie, to najczęściej wsiadają w auto. - Jeździmy to tu, to tam. Uwielbiamy tak podróżować. Moglibyśmy to robić cały czas - to nad jezioro, to do lasu, to na obrzeża miasta. Ciągle szukamy nowych pięknych miejsc - mówią zakochani. Lubią też zaglądać do swoich rodzinnych domów. - Bo odnajdujemy tam spokój, mamy wiele wspomnień i czujemy się bezpiecznie - argumentują.
Jeszcze nie wiedzą, gdzie wybiorą się w podróż poślubną. - Ale na pewno gdzieś, gdzie można zabawić się na maxa a za razem wypocząć. W miejsce owiane tajemnicą i czarem przeplatającym się z pięknem dzikiej natury - marzą A. Czechorowska i P. Czarnodolski
Przyznają, że na wesele wygrane w konkursie na pewno nie uda im się zaprosić wszystkich, którzy chcieliby na nim być. Bo wtedy musieliby organizować przyjęcia na ponad 200 osób.
 
Plebiscyt „We dwoje” organizujemy z gorzowskim Hotelem Fado. Zapraszamy do udziału w nim wszystkie pary, które zamierzają się pobrać. Do wygrania jest wesele na 40 osób o wartości 5 tys. zł, które funduje właśnie hotel Fado. Mamy też inne nagrody: 
-  profesjonalne zaplanowanie i kompleksowa organizacja wesela dla pary młodej, o wartości 2500 zł (brutto)
- suknię ślubna o wartości 1800 zł (brutto)- pełna stylizacja ślubna dla przyszłej panny młodej o wartości 600 zł (brutto): zabieg kosmetyczny + makijaż + fryzura + manicure
Narzeczeni powinny się zgłaszać do redakcji za pomocą drukowanych w „GL” kuponów. Głosowanie na najsympatyczniejszych narzeczonych za pomocą SMS  potrwa do 19 czerwca.
Szczegóły plebiscytu na: www.mmgorzow.pl. Kandydaci będą przestawiani również w tygodniku „Teraz Gorzów”.
Sponsorzy:www.hotelfado.plwww.klm-style.plwww.duber.com.plwww.motylstyl.pl