Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sali Kongresowej pogrzeb

Zaranek Andrzej
Zaranek Andrzej
Koncert największych gwiazd muzyki rockowej lub jazzowej przestaje być w Warszawie możliwy.

Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Wszyscy wiemy, że jest to największy i sztandarowy pomnik socrealizmu. Symbol podległości Polski Ludowej od Związku Radzieckiego. Wiedziałem o tym od zawsze i nic sobie z tego nie robiłem. Tak jak nic nie robili sobie z tego moi rówieśnicy. W Pałacu Kultury mieszkać mogli moskale, aborygeni lub pigmeje.

Dla nas – ludzi pokolenia lat 50. ubiegłego wieku – Pałac Kultury był miejscem kultowym. Tu znajdowała się sala Kongresowa – jedyne w Warszawie miejsce, posiadające salę koncertową, w której mogły się odbywać koncerty (jak się wtedy mówiło) muzyki młodzieżowej.

To tu właśnie koncertował jeden z najsłynniejszych zespołów wszechczasów – Rolling Stones. To tu jeszcze lepszy zespół „Blood Sweet and Tears” zagrał koncert, który sni mi się do dziś. Pamiętam oba te koncerty. Po pierwszym przez miesiąc chodziłem w gipsie (złamane dwa żebra). Na drugi jechałem autostopem przez całą Polskę, żeby zdążyć do Kongresowej na 5 minut przed rozpoczęciem koncertu.

W Sali Kongresowej – zawsze na jesieni – odbywał się najbardziej niesamowity festiwal muzyki. Europa, ba! cały świat zazdrościł nam tego festiwalu. Coroczne Jazz Jamboree ściągało do Polski absolutną czołówkę muzyków jazzowych świata. Miles Davis, Elvin Jones, Julian „Cannonball” Adderley…

Przez 20, może 25 lat chodziłem do Sali Kongresowej. Chodziłem słuchać muzyki, której nigdzie indziej słuchać nie mogłem. To w Kongresowej John Mayall powiedział mi: stary, ale chata. Tak, to była to chata pełna muzyki. Była to Sala pełna muzyki.

Dziś słyszę, że koncert słynnego (i naprawdę znakomitego) zespołu Bieriozka został odwołany. Sala Kongresowa przestała bowiem służyć jako miejsce artystycznych doznań. Od lat nikt nie dbał o stan techniczny Sali. Nikt nie przejmował się przyszłością Sali. A może zwyczajnie zabrakło funduszy na remont. A może ktoś uznał, że symbol komunizmu musi umrzeć. Nie wiem i wiedzieć nie chcę. Są bowiem wartości, na które środki znaleźć się muszą. I to nie dlatego, że grał tu Davis, ale dlatego, że Warszawa nie ma innej Sali koncertowej. O przywiązaniu do tradycji mówić nawet nie chcę… I nie jest to tradycja obrad partyjnych gremiów.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto