Mieszkańcy ulic Podmiejskiej i Podleśnej w Stargardzie pytają o los swoich działek. Niektórzy są ich właścicielami od ponad dwudziestu lat. Nie mogą jednak z nimi na razie nic zrobić. Stargardzianie mają dość takiej sytuacji. O interwencję w ich sprawie zwrócili się do radnego rady miejskiej.- Oni nic z tymi działkami nie mogą zrobić, bo nie ma na ten rejon uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego - mówi Krzysztof Sosin, stargardzki radny miejski. - W starym planie one są ujęte jako teren otwarty. Inni stargardzianie w tamtym rejonie się rozbudowują, a oni nie mogą zacząć żadnych inwestycji na tych działkach.Sprawę działek w tym rejonie miasta wyjaśniał podczas ostatniej sesji rady miejskiej Andrzej Korzeb, zastępca prezydenta Stargardu. W mieście obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego w zakresie tak zwanych terenów otwartych. Za takie uznawane są między innymi działki przy ulicy Podleśnej i Podmiejskiej.- Nie ma instytucji uchylenia planu - tłumaczy Andrzej Korzeb. - Nie może być pustki planistycznej. Musi być uchwalony nowy plan, by stary przestał obowiązywać. W nowym "Studium zagospodarowania przestrzennego miasta" jest zapis, że tereny przy ulicach Podleśnej i Podmiejskiej zostały wyłączone z obowiązku utrzymania jako tereny otwarte. Będzie więc możliwość uchwalenia planu. Ale czy nastąpi to w przyszłym roku, tego nie wiem. Nie ode mnie to zależy.Ta decyzja leży w rękach stargardzkich radnych, którzy uchwalają plan zagospodarowania przestrzennego.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?