Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko w Celestynowie walczy o byt

Artur Gumowski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne MONIKA BAJKOWSKA / POLSKAPRESSE
Z powodu tragicznego stanu, schronisko w Celestynowie musi zostać zamknięte. Decyzję Powiatowego Lekarza Weterynarii podtrzymał Lekarz Główny. Dyrektor placówki zamierza jednak walczyć o placówkę i będzie odwoływał się do sądu.

Powiatowy Lekarz Weterynarii z uwagi na fatalne warunki, w których przebywają zwierzęta, nakazał zamknięcie działającego od ponad 40 lat schroniska. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które opiekuję się placówką, oraz jej dyrektorka - Izabela Działak, nie byli w stanie jej zmodernizować. Nie oznacza to jednak dla nich złożenia broni - odwołanie się do Lekarza Głównego Weterynarii, który podtrzymał decyzję o likwidacji, było pierwszym krokiem. Następnym będzie wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego, o unieważnienie niekorzystnego wyroku.

Wyrejestrowanie schroniska oznacza dla niego bowiem początek końca - nie będzie ono już mogło przyjmować nowych zwierząt, ani korzystać z darmowego jedzenia oferowanego przez supermarkety.

Izabela Działak przyznaje, że schronisko boryka się z problemami, ale wynikają one z braku pieniędzy i niemożności remontu przy tak dużej liczbie psów. Zapytana przez przedstawicieli serwisu TVN24.pl o przyczynę takiej sytuacji odpowiedziała - Nie wiem, może Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami za wolno dawało pieniądze? Ale TOZ odpiera zarzuty, tłumacząc się innymi, równie pilnymi wydatkami - Miesięcznie wydajemy 60-70 tys. na wykarmienie i leczenie zwierząt. W pewnym momencie mieliśmy pod opieką 1,5 tysiąca zwierząt - twierdzi Łukasz Balcer, członek TOZ.

A jeszcze niedawno wydawało się, że schronisko powoli dźwiga się z kłopotów. We wtorek jeszcze, przed zapadnięciem decyzji o zamknięciu, na ternie placówki odbyła się inspekcja - Lekarz był zadowolony, że idziemy do przodu. Pomagają nam Niemcy, przyjedzie architekt... Mamy nadzieję, że schronisko będzie trwało - powiedziała Izabela Działak.

Jak podkreślają inspektorzy, problemem schroniska nie jest złe traktowanie zwierząt, tylko tragiczne warunki, w których przebywają - Schronisko od lat nie spełniało wymogów infrastrukturalnych - twierdzi Krzysztof Jażdżewski, z-ca Głównego Lekarza Weterynarii. Ponadto ośrodek jest przepełniony i nie może pozwolić sobie na przyjmowanie nowych zwierząt (na chwilę obecną jest ich około 500), zatem nie dostanie od gminy żadnych pieniędzy.

Ale są też jasne strony tej fatalnej sytuacji - gdy tylko wieści o problemach rozeszły się wśród ludzi, liczba adopcji zwiększyła się - w styczniu było ich 40. Do pomocy zachęcają też internauci - na Facebook’u trwa akcja "Odbij Futrzaka", która ma motywować do wzięcia ze schroniska jednego z jego mieszkańców.

Źródło: tvnwarszawa.pl

CZYTAJ TEŻ:
*
400 najpiękniejszych kotów w jednym miejscu
* Złe warunki sanitarne powodem zamknięcia schroniska w Celestynowie
* Obrońcy zwierząt walczą o schronisko w Celestynowie

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto