Siedmiu uczniów szkół ponadgimnazjalnych ze Stargardu dostanie po 2580 złotych

Pieniądze będą wypłacone w dwóch ratach. Stypendystą mógł zostać uczeń ze średnią ocen co najmniej 4,75. Trzeba było też mieć inne osiągnięcia, między innymi wzorowo się zachowywać, działać na rzecz szkoły i mieć osiągnięcia w konkursach.
 
– Miałam średnią 4,94 – mówi Monika Szuba, stypendystka z Zespołu Szkół nr 2. – Trzeba było się trochę nagimnastykować, aby uzyskać taki wynik. Ale nie wymagało to ode mnie zbyt wielu wyrzeczeń. Nauka szybko wchodzi mi do głowy.
 
– Dołączyła do naszej klasy nieco później, ale bardzo szybko się wybiła – mówi z dumą o swojej uczennicy Jolanta Lesińska, wychowawczyni. – Jest energiczna i chętnie pracuje dla klasy. Jakub Momot z II LO wypracował średnią 5,07.
 
– Wymagało to trochę pracy i poświęcenia, ale ten wysiłek wysiłek się opłacił i co ważne został doceniony – mówi licealista. Dwóch uczniów zostało stypendystami po raz drugi. To Marcin Osoliński z Zespołu Szkół Budowlano-Technicznych i Patryk Neumann z I Liceum Ogólnokształcącego. Patryk, który jest niewidomy, nie pierwszy raz udowadnia, że nie ma takich barier, których by nie pokonał.
 
– Jesteśmy z niego szczególnie dumni – mówi Stanisław Michałowski, dyrektor szkoły. Zadowolenia nie kryje też Tomasz Korytkowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 1. W tej szkole jest dwóch stypendystów. To Patryk Borkowski z technikum zawodowego i Natalia Zielonka, która uczy się w liceum. Stypendyści byli wczoraj u starosty stargardzkiego odebrać okolicznościowe dyplomy. Wszyscy są zgodni co do tego, że nagroda od premiera naszego kraju jest mobilizująca.
 
– Za rok znowu muszę dostać to stypendium – mówi Patryk Borkowski z ZS nr 1. – Dam radę. Fakt, że czasami trzeba zrezygnować z wyjścia z przyjaciółmi. Ale uważam, że warto się uczyć. Nie tylko dla nagród. Także dla samego siebie.