MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skawa Wadowice próbuje przetrwać najgorszy okres

Jacek Żukowski
Piłkarze Skawy Wadowice grają na razie w IV lidze, jak długo jeszcze?
Piłkarze Skawy Wadowice grają na razie w IV lidze, jak długo jeszcze? Ludwik Kostuś
W piłkarskiej drużynie Skawy Wadowice nastąpiła przed tym sezonem rewolucja - wymieniono prawie całą drużynę. Jak widać po wynikach - wadowiczanie są outsiderem, nie była ta decyzja właściwa. Ale czy mogła być inna?

- Musieliśmy dostosować się do realiów finansowych - mówi prezes Skawy, Marek Ciepły. - Postawiliśmy na młodych chłopców, którzy powinni się zgrywać, nabierać doświadczenia. Liczyliśmy się w klubie z drastycznym pogorszeniem się wyników, więc nas to nie zaskakuje. Musi stworzyć się nowa drużyna. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prozaiczna - nie mamy środków finansowych na zatrudnienie zawodników.

W tej chwili pomocą IV-ligowej drużynie piłkarskiej służą tylko firma "Klimatech" z Krakowa, wspomaga jeszcze trochę zakład patronacki - "Skawa".

- Na tę chwilę występy w IV lidze przerastają nasze możliwości finansowe, a w czasach kryzysu trudno znaleźć sponsorów.
Czyżby Wadowice były w tak skrajnej opozycji do pobliskiego Andrychowa, żeby nie poradzić sobie nawet ze sponsorowaniem IV ligi? Jak widać zainteresowanie piłką nożną jest znikome. A jeszcze kilka lat temu, gdy Skawa awansowała do IV ligi, na jej mecze przychodziło regularnie po 500-600 kibiców.

Warto też zauważyć, że wadowicki klub to nie tylko piłka nożna, ale też sekcja siatkówki, koszykówki czy tenisa stołowego.

- Samych grup młodzieżowych jeśli chodzi o piłkę nożną mamy w klubie pięć - mówi Marek Ciepły. Dotacje z gminy idą na to. Mamy też sporty halowe, nie mając własnej hali, musimy wynajmować szkolne obiekty. Nie możemy patrzeć tylko przez pryzmat piłki nożnej, mając choćby siatkarzy w trzeciej lidze, sekcję koszykówki, z drużyną kadetów, która wywalczyła w minionym sezonie wicemistrzostwo Małopolski. Oczywiście, że decyzja o cięciach w futbolu była ciężka, ale jedyna możliwa. Nie mogliśmy obiecywać zawodnikom czegoś, czego nie spełnilibyśmy, nie możemy zadłużać klubu i realizować scenariusza Hejnału Kęty, który zlikwidował piłkarską drużynę seniorów. By w miarę normalnie funkcjonować, potrzeba nam 350 tysięcy złotych na rok, a z dotacji mamy 200. Trzeba więc uzupełniać budżet o 150 tysięcy a to spory problem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto