Słupsk. Nowa płyta Aggressora

 Płyta "Crisis" to dojrzały materiał, który powstawał od grudnia ubiegłego roku. Jest też ponad wszelką wątpliwość dojrzały i dopracowany w każdym calu. Dla miłośników takiego grania to kolejna obowiązkowa pozycja w odtwarzaczu.
- Nagrania do niej zaczęliśmy pod koniec ubiegłego roku - mówi Robert "Nasty" Kaczmarek, lider zespołu. - Mamy nadzieję że czas jaki poświeciliśmy na jej powstanie przełoży się na jej jakość. Płyta jest dopracowana i na pewno lepsza pod względem technicznym od poprzedniej. W październiku planujemy serie koncertów promujących to wydanie no i mam nadzieję że wzbudzi ona też zainteresowanie większe niż poprzednie wydawnictwo. Zespól musi się jednak uzbroić w cierpliwość z trasa koncertową. Ich perkusista jest niestety dość często niedostępny z powodu długich wyjazdów "za chlebem". Dlatego choć płyta jest już w obiegu, na koncerty będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Tradycje zobowiązują
Aggressor to zespół z wieloletnimi tradycjami. Powstawał w czasie, gdy metal w Polsce świecił tryumfy czyli w końcówce lat 80. Sami muzycy nazwali swoją twórczość to Trash Egg i chyba do tej pory nie można rozszyfrować tego co znaczy Egg. Po wielu zmianach personalnych kapela nagrała pierwsze demo pt. Aggressor i rozpoczęła koncerty w kraju. Zespół występował także na największych festiwalach metalowych (Drrrama, Sthrashydło). Po kolejnej taśmie demo pt. Notoric Drinkers zespół zaczął koncertować z czołówką polskiego metalowego undergroundu -Vader, Wolf Spider oraz topu - Turbo. Kolejne demo - Still Delirium - okazało się ostatnim w tamtym czasie, a zespół przestał istnieć.
Powstali z popiołów
W 2004 roku zespół reaktywował się. Od początku nowej historii kapela nie czerpała ze starego dorobku tylko pracowała nad nowym deathowym materiałem. Po szeregu koncertów m. in. z Tehace, Aggressor wydał własnym sumptem płytę Live Eternally. Materiał został nagrany w słupskim studio Replica-Art. Bardzo dobre przyjęcie materiału na płycie zaowocowało wydaniem aktualnego krążka. - Obecnie nasza muzyka to miażdżący i szybki death, którego najlepiej posłuchać na koncertach... - zachęca Nasty.