Spójnia przegrywa w derbach 5:6. W środę będzie już remisowo

- Od sezonu 2007/2008 kiedy Spójnia i AZS grały w drugiej lidze rozegraliście jedenaście derbowych spotkań. Wie pan jaki jest stan tych pojedynków?- Szczerze powiem, nie. Ale zawsze te spotkania były emocjonujące i wyrównane.- AZS wygrał sześć razy, a Spójnia pięć.- To tylko potwierdza jak wyrównane są to mecze i jak zespołom zależy na tym, by wygrać. Niezależnie od tego, które miejsce Spójnia czy AZS Szczecin zajmowali w tabeli, te spotkania były emocjonujące. Nie ma znaczenia jak zespoły zostały zbudowane, jakie mają cele w lidze. Mecze derbowe mają swoje prawa, a wynik nie jest łatwy do przewidzenia. Jeśli bilans derbów jest dla nas niekorzystny, to musimy to zmienić.- W składach Spójni i AZS jest jednak coraz mniej miejscowych zawodników. Przez to derby tracą na znaczeniu?- Nie, to cały czas są szczególne mecze. Emocje związane z derbami udzielają się całemu zespołowi, drużyna żyje tym wydarzeniem. Oczywiście szkoda, że wychowanków jest coraz mniej, ale mam nadzieję że to się zmieni.- Pana na pewno nie trzeba szczególnie motywować przed takim meczem. Jest pan w grupie tych zawodników, którzy są stąd.- I dlatego bardzo zależmy mi na tym, żeby derbowe spotkanie wygrać. Będę motywował kolegów z zespołu, zachęcał do walki na całego. Takie derby to smaczek dla kibiców i koszykarzy obu zespołów.- Oba zespoły łączy to, że na początku sezonu nie grały najlepiej i zmienili się trenerzy.- I są to trenerzy od zawsze związani z tymi klubami, co gwarantuje jeszcze większe emocje w derbowej rywalizacji. My chcemy grać bardziej ofensywnie, ufamy trenerowi i powinno być dobrze.- Po środowym meczu wynik derbowej rywalizacji będzie remisowy 6:6?- Tak będzie, jestem przekonany. Gorąco zapraszam kibiców w środę o godzinie 18 do stargardzkiej hali, emocje na boisku gwarantowane, a nam doping będzie potrzebny.Rozmawiał Grzegorz Drążek