Sporo płacimy za miejskie portale. A są na nich błędy

Tylko na jednej z najnowszych miejskich stron internetowych znaleźliśmy wczoraj dwa błędy. Na portalu haszgru.pl opis grudziądzkiej Cytadeli opatrzony był zdjęciem... murów miejskich i al. Biskupa Chrystiana. Oczywiście, jedno z drugim nie ma nic wspólnego.Na tym samym portalu w głosowaniu na pytanie „Pobiegniesz z prezydentem?" większość internautów odpowiada: „nie". Do wykresu ilustrującego głosowanie jednak „wkradł" się błąd i na nim większość internautów jest na „tak".Ktoś może powiedzieć, że to drobnostka. Ale za publiczne strony płacą podatnicy. I to nie-mało. Za stronę haszgru.pl wraz z przeszkoleniem pracowników ratusz zapłacił ponad 23 tys. zł. Miesięcznie na administrowanie tym portalem wydaje 2.350 zł. Strona grudziadz.pl (niemal 3 lata temu) kosztowała niewiele mniej - 17 tys. zł. Obsługują ją pracownicy ratusza, dlatego nie generuje miesięcznych kosztów. Urzędnicy nadzorują też działanie stron www.odpady.grudziadz.pl (koszt założenia prawie 8 tys. zł) oraz www.zdm-grudziadz.pl. Tę ostatnią założył i uruchomił w ramach swoich obowiązków pracownik, więc nie kosztowała ani złotówki. Najnowszy nabytek ratusza - portal strażników miejskich - kosztował 5 tys. zł. Miesięczny koszt utrzymania tej witryny wynosi niecałe 300 zł.- Ratusz przepłacił za kupno tych stron - uważa jeden z grudziądzkich informatyków, który pracuje w instytucji publicznej. Prosi o anonimowość. - Szczególnie za haszgru i grudziadz.pl. To nie są jakieś wyjątkowe portale. Podobne witryny potrafiłby założyć prawie każdy informatyk. I nie za kilkanaście, a za kilka tys. zł.Ciekawostką jest to, że wszystkie strony ratusz systematycznie kupuje w jednej firmie. Bez przetargu.- Wszystkie zakupy przeprowadzone zostały zgodnie z regulaminem udzielania zamówień publicznych o wartości szacunkowej do 14.000 euro - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka ratusza. - Koszty zakupu i administracji stron są zgodne z obowiązującymi na rynku.Jak zapewnia urzędniczka, w przypadku zakupu powyżej 5 tys. zł zapytania o cenę były zawsze kierowane przynajmniej do trzech firm.