Stargard (nie)Szczeciński. Jutro konsultacje społeczne

Urny, do których będzie można wrzucać wypełnione karty mają stać w widocznych miejscach w magistracie przy ulicy Czarnieckiego, w ratuszu, a także w większości urzędów pocztowych. Okresowo będą też w hipermarkecie Tesco oraz w Centrum Handlowym Zodiak. W sumie ma ich być ok. 20. Ankiety mają leżeć przy każdej urnie. Można je też znaleźć na stronie internetowej miasta www.stargard.pl i sobie wydrukować. Ankiety będą kolportowanena rozmaitych spotkaniach w mieście. Głosować można do połowy marca.
– Chcemy, by w konsultacjach społecznych wzięło udział jak najwięcej osób – zachęca do głosowania Jan Jerzy Zenkner, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stargardu.
Wyrażenie opinii w toku konsultacji społecznych polega na wypełnieniu ankiety z pytaniem „Czy jesteś za zmianą nazwy miasta Stargard Szczeciński na Stargard?". Opinię można wyrazić stawiając znak X w kratce obok następujących odpowiedzi: „Tak", „Nie", „Wstrzymuję się". Postawienie tego znaku w więcej niż jednym polu albo brak go w jednej z trzech kratek powoduje, że głos jest nieważny. Każda osoba, która chce, by jej głos był brany pod uwagę, musi podpisać ankietę pełnym imieniem i nazwiskiem.
– Będziemy te dane weryfikować ze spisem ludności w mieście – zapowiadają przedstawiciele TPS. – Cały urząd będzie w to zaangażowany. Chodzi o to, by głosy były nie tylko ważne, ale i wiarygodne.
Dopiski na ankiecie zrobione poza obrębem kratek nie będą miały wpływu na ważność głosu. Osobami uprawnionymi do wzięcia udziału w konsultacjach społecznych są mieszkańcy Stargardu. Nie ma wyznaczonych granic wiekowych. To oznacza, że nawet dzieci mogą głosować, co nie wszystkim się podoba.
– Nie ma przepisu, który zabraniałby udziału w konsultacjach osobom nieletnim – komentuje Jan Jerzy Zenkner. – Poza tym, każda akcja ma jakieś granice błędu.