– To będzie chłopczyk. Zwracamy się do niego Piętaszek. Dlaczego? Bo gdy byłam w drugim miesiącu ciąży, pojechaliśmy na wyprawę do Maroka i Mauretanii – opowiada rozpromieniona Alicja. Przyszła na warsztaty „Mama w wielkim mieście”, bo chce być mamą mobilną i woli już teraz wiedzieć, co ją czeka.
W bibliotece przy ul. Żytniej zebrało się w sumie 10 pań. Część z nich przyprowadziła ze sobą pociechy. Młodsze dzieci smacznie śpią, starsze radośnie brykają po sali. A mamy wymieniają się doświadczeniami.
Mamma mia! Same zakazy
Przyszłej mamie Alicji łatwo nie będzie. W całej Warszawie aż roi się od miejsc, gdzie wózkiem po prostu nie da się wjechać. Urzędy, banki, przychodnie, a nawet fryzjer to prawdziwe twierdze. – Brak podjazdów, wysokie krawężniki, kładki z setkami schodów do pokonania. Mój mąż nie radzi sobie w takich sytuacjach, nie mówiąc już o mnie – zwierza się koleżankom Celina, która nie widzi świata poza maleńką Ulą.
– U mnie na Ochocie jest taki mały spożywczy. Na drzwiach wisi kartka „Zakaz wjazdu wózkiem”. Bojkotuję ten sklep i nie robię w nim zakupów – dodaje Dominika, mama rocznej Niny.
Uwaga na cuchnące miny
Schody można teoretycznie ominąć. Wystarczy skorzystać z wind. Są rozsiane po całej Warszawie. – Tylko co z tego, skoro śmierdzą, bo ludzie załatwiają w nich swoje potrzeby fizjologiczne. O psich kupach w piaskownicach nie będę już nawet wspominać – denerwuje się Małgosia, mama małej Tosi.
„Udawali, że nie widzą brzucha”
Najwięcej ekstremalnych przygód mamy mają jednak w środkach komunikacji miejskiej. – Ciąża to nie choroba, ale są lepsze i gorsze dni. Jechałam autobusem i słabo się poczułam. Chciałam usiąść, ale pięciu mężczyzn gapiło się w okno i udawało, że nie widzi mojego ogromnego brzucha – wspomina Celina.
– Faceci w ogóle nie ustępują miejsca ciężarnym. Zresztą kobiety w wieku naszych mam też nie. One chyba już zapomniały, jak to było. Bo za ich czasów kobieta w polu rodziła i poszła dalej – żartuje Monika, a panie prawie płaczą ze śmiechu.
Mamy, proście o pomoc
Jak zatem przetrwać w miejskiej dżungli? – Mamy, jesteście zmęczone, harde i dumne. Ale nie bójcie się prosić o pomoc. Spójrzcie człowiekowi w oczy i zapytajcie: „Przepraszam, czy może mi pan ustąpić miejsca? Gwarantuję Wam, że on na 99% to zrobi – radzi Anna Pietruszka-Dróżdź z Fundacji MaMa, moderatorka spotkania.
A Marta, mama dwójki dzieci, dodaje: – Często proszę o pomoc i na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy ktoś mi odmówił. Na warsztaty przyszła z trzymiesięczną Matyldą, czteroletni synek został w przedszkolu. – Jestem na urlopie macierzyńskim i cieszę się każdym dniem spędzonym z dziećmi. Dobrze mi, wręcz nieprzyzwoicie dobrze – wyznaje Marta.
Warsztaty „Mama w wielkim mieście” to część projektu „Wyprawa Mama”, organizowanego przez Pieluszkarnię i portal parenting.pl. Do końca tygodnia mamy, które zapisały się na zajęcia, będą się uczyć chustowania, przećwiczą udzielanie pierwszej pomocy, zrelaksują się na zajęciach z jogi, dowiedzą się, na czym polega ekologiczne pieluszkowanie i bajkoterapia.
Wielki finał już w niedzielę w Parku Sowińskiego. Będą wyścigi wózków, fitness z wózkami, indiańska wioska, warsztaty bębniarskie i koncert Motema Africa.
Czytaj więcej:
O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę
Dziecięca Stolica przed PKiN
Wózkiem przez Śródmieście
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?