W końcu!
Dobrze, że postanowiłem śpiewać wtedy, kiedy mnie szlag trafia. A trafił, kiedy miałem już cały artykuł (nawet zdjęcia udało mi się załączyć), kiedy złośliwe chochliki zlikwidowały mi wszystko. Nawet Psota przybiegła i pytała się: „Dziadku, co cię wkurzyło?"
Zaczynam po raz drugi. Mam nadzieję, że teraz maszyna nie zrobi mi żadnego psikusa ( czytaj: moja ignorancja komputerowa nie spowoduje, że zacznę tekst pisać po raz trzeci!).
Trzeciego dnia wycieczki nasz przewodnik (wart oddzielnego artykułu – pozytywnego!!!) zapytał się nas, czy znaleźliby się chętni na wycieczkę na Gibraltar (wycieczka fakultatywna, nie przewidywana przez biuro podróży). Spojrzeliśmy się z Kruszynką na siebie.. i oboje: „TAK". Było nas 18 chętnych, a minimum musi być 19. Kolega z Wołomina bardzo chciał jechać, ale w dniu wycieczki (1.10.) miał rano odlot. Wkurzył się i zamiast tak jak ja śpiewać, zadzwonił do Biura, gdzie wykupił wycieczkę. W ciągu 24 godzin zmieniono mu wylot na wieczór (razem z nami) i zgłosił się wraz z żoną na wyjazd, Wszyscy byliśmy szczęśliwi. Było nas 20!!!
Ostatni dzień wycieczki: część zostaje na pobyt, część nie ma pieniędzy i będzie czekać w holu hotelu na odjazd na lotnisko jakieś 6 godzin, a my szczęśliwi – wymeldowujemy się z hotelu, zostawiamy bagaże w przechowalni i „wpieriod" na Gibraltar. Po drodze oglądamy Hiszpańskie Słoneczne Wybrzeże i słuchamy, co nam mówi przewodnik (Polak, który wybrał Hiszpanię zamiast IV Rzeczpospolitej).
Jadąc do Hiszpanii miałem 4 marzenia:
1)
Zobaczyć prawdziwe flamenco
2)
Zobaczyć Muzeum Prado
3)
Być na Słupie Herkulesa i
4)
Zobaczyć muzeum ze zrabowanymi przez Hiszpanów skarbami Inków i Azteków.
Udało mi się zrealizować trzy pierwsze. Aby zrealizować czwarte, muszę jechać sam, wynająć przewodnika i w końcu to zobaczyć. A wśród tych skarbów były płaszcze królewskie, tkane z piór kolibrów na złotej siatce; oryginalny kalendarz Azteków z Piramidy Słońca, zbroje wojowników wykonane ze złota (nie chroniły przed ciosami) itd...
Pierwszy „zaskok" – na granicy hiszpańsko – gibraltarskiej normalna kontrola graniczna!
Drugi: główna droga Gibraltaru przecina pod kątem prostym JEDYNY pas startowy
lotniska.
Trzeci: bardzo wąskie uliczki są ulicami dwukierunkowymi!
Czwarty: ulice tętnią życiem (nie tylko turystycznym)
Piąty: pamiątka po naszym „Wodzu" Sikorskim (wg historyków – agentem (płatnym)wywiadu francuskiego
Szósty: żyjące na wolności makaki berberyjskie (wspaniałe przedstawicielki złodziejskiego fachu).
Dzień wspaniały. Jest co wspominać. Kogo to zainteresuje, odsyłam do zdjęć. Przepraszam za nie zawsze dobre – część robiłem z samochodu lub w pośpiechu.
Manro PS. Przepraszam za brak kolejności zdjęć: okazało się, że maszyna mnie zwyciężyła. Jeszcze nie wszystkie zdjęcia z Gibraltaru puściłem. Postaram się za innym razem.PS2. Nie pisałem o "kiblach" (nie dotyczy to zdjęcia więzienia). Ichnie "Toj-tojki" stały na każdym skrzyżowaniu. Nie było żadnej "ściany płaczu" ani kolejek dla pań. Wszędzie czysto,kulturalnie. Jak dobrze, że w Łomży brat mieszka w centrum. Teoretycznie zawsze zdążę. A jak nie, to przez ogrodzenie do ogrodu biskupa. Będzie miał darmowy nawóz. Nawet nie musi mówić "Bóg zapłać"! Daruję mu to!
Manro
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody