Tylko jednego zwycięstwa potrzebują koszykarze KPSW Astorii do awansu do I ligi. Czy stanie się to w najbliższą niedzielę w Siedlcach?
Po raz trzeci w ostatnich trzech latach bydgoszczanie znaleźli się w play off grupy A II ligi. Dwie poprzednie próby były nieudane. Przed tym sezonem władze klubu powiedziały sobie - jak nie teraz, to kiedy? O personalnych roszadach w drużynie informowalismy oczywiście na bieżąco. Dziś wypada jedynie przypomnieć, że trzon opartego na wychowankach zespołu wzmocnili najpierw Rafał Urbaniak i Łukasz Kuczyński, a potem już w trakcie rozgrywek Mateusz Bierwagen (z Górnika Wałbrzych), który przecież swoją karierę także zaczynał przy ul. Królowej Jadwigi.
Kontuzja Kuczyńskiego
Wszyscy trzej okazali się bardzo przydatni. Żałować jedynie należy, iż w decydującej fazie walki o awans do I ligi poważnej kontuzji doznał Kuczyński, który w sumie w 25 meczach przebywał na parkiecie średnio 26 minut, zdobywał 13,6 pkt i miał 9,1 zbiórki.
W niejednej ekipie brak takiego kluczowego zawodnika na pewno odbiłby się na wynikach. ,,Asta", na szczęście, dysponuje szerokim wyrównanym składem.
Poleje się szampan?
Na ten aspekt po sobotnim pierwszym meczu finału z SKK Siedlce (82:69) zwrócił uwagę trener Jarosław Zawadka. Nie było więc dziełem przypadku, że w decydującej o końcowym wyniku trzeciej kwarcie ważne ,,trójki" zdobywali gracze z ławki - Sebastian Laydych, Filip Czyżnielewski i Tristan Baliński.
W sobotę mniej widoczny był bardzo dobrze prezentujący się wcześniej Adam Szopiński.
- Adama chyba trochę zjadła trema - wyjaśniał Zawadka.
Na grę zespołu nie miało to jednak negatywnego wpływu, bo na parkiecie pojawił się niespełna 19-letni Piotr Robak, który z powodzeniem zastąpił tylko nieco starszego kolegę.
Jak wiadomo w półfinale play off czarno-czerwoni potrzebowali dwóch spotkań, by wyeliminować Tura Bielsk Podlaski. Teraz przed nimi drugi pojedynek z SKK - w niedzielę w Siedlcach. W przypadku zwycięstwa - poleje się szampan, w przypadku porażki - rywalizacja wróci do Bydgoszczy.
Statystyki przemawiają za podopiecznymi Jarosława Zawadki, bowiem z SKK wygrali w tym sezonie już trzykrotnie. To może być jednak nieco mylące, ponieważ siedlczanie zagrają we własnej hali z nożem na gardle. A jest to drużyna nieobliczalna i na pewno groźna. Jedno jest pewne. ,,Asta" będzie miała na wyjeździe wsparcie swoich fanów, którzy licznie wybierają się do Siedlc.
Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?